Lewis Cass
Pierwszego dnia, w sobotę 2 lipca, organizatorzy przygotowali dla zawodników
kilka wariantów trasy.
Dla miłośników podjazdów, pięknych widoków i długiej jazdy była to klasyczna
Pętla Beskidzka o długości 75 km, którą, w zależności od wybranego dystansu,
trzeba było pokonać 2 lub 3 razy, co w połączeniu z odcinkiem honorowym dawało
165 km w przypadku trasy MEGA, a 230 km w przypadku trasy GIGA. Jedna pętla
prowadziła po następującej trasie: Szarcula – Stecówka – Istebna Zaolzie –
Koniaków – Kamesznica - Milówka – Węgierska Górka – Cięcina – Radziechowy –
Lipowa – Godziszka – Buczkowice - Szczyrk – Salmopol – Malinka – Czarne –
dolina Czarnej Wisełki - Stecówka.
Oprócz trudności w postaci przeciwników, podjazdów i kilometrów dodatkową i
najgorszą jednocześnie był doskwierający piekielny upał, w którym przejechanie
jakiegokolwiek dystansu było nie lada wyczynem.
Na starcie najdłuższego dystansu (230 km w poziomie i aż 4100 m w pionie!)
stawiło się 8 naszych kolarzy. Wspaniałą współpracą drużynową popisali się Dominik
Rygała, Zbigniew Bieryt, Marcin Kowol i DariuszPuzoń,
który prawie całą trasę wspólnie pracowali na sukces, dzięki czemu zajęli
kolejno 8, 9, 10 i 11 miejsca open. Dzięki rewelacyjnym czasom jakie wykręcili
zajęli również świetne, następujące miejsca w kategoriach wiekowych:
Dominik Rygała - czas 09:00:57 - miejsce 2 w kat. C;
Zbigniew Bieryt - czas 09:01:17 - miejsce 3 w kat. C;
Marcin Kowol - czas 09:03:42 - miejsce 4 w kat. B;
Dariusz Puzoń - czas 09:04:58 - miejsce 4 w kat. C.
Niestety okropny pech dopadł Tomasza Młynek, który aż dwa razy złapał
kapcia, co skutecznie zwolniło naszego zawodnika. Jednak mimo wszystko zdołał
dojechać do mety z czasem 10:21:15, co jednocześnie dało mu miejsce tuż za
podium w kategorii wiekowej A (4).
Natomiast Andrzej Młynek zmagał się z problemami zdrowotnymi na trasie,
jednak również zwalczył własne słabości i dokończył wyścig z czasem 10:24:15,
dzięki czemu uplasował się na 6 miejscu w kategorii C.
9 zawodników na tym dystansie nie zdołało ukończyć wyścigu. Niestety wśród nich
znalazły się również dwie Jas-Kółki. Marek Marszałek przez dwa okrążenia
trzymał się ścisłej czołówki, jednak nie zdołał przejechać trzeciego, natomiast
Andrzej Jagiełło zrezygnował po awarii sprzętu.
Na trasie MEGA (165 km w poziomie, 2750 m w pionie) reprezentowało nas 6
Jas-Kółek. Na szczególne brawa zasługuje Agnieszka Rygała, której po
zaciętej walce z rywalkami udało się wywalczyć 1 miejsce w kategorii wiekowej
K3! Nasza zwyciężczyni przejechała dystans w bardzo dobrym czasie 07:37:30. Na
trasie pomagał jej Adam Grzybek, który razem z Agą przejechał
linię mety i jednocześnie zajął 19 miejsce w kategorii C.
Niestety Piotr Piwoński pomylił trasę i przejechał o wiele kilometrów
więcej niż powinien, w efekcie czego dojechał na metę z czasem 06:54:00, co
dało mu 8 miejsce w kategorii wiekowej A.
Problemy ze zdrowiem dopadły również Bartłomieja Pala, który jednak dał
radę przejechać cały dystans i na mecie zameldował się z czasem 07:45:22,
dzięki czemu uplasował się na 35 miejscu w kategorii B.
W tej samej kategorii na 40 miejscu znalazł się również Paweł Szatkowski,
który po (niestety również) problemach zdrowotnych wyścig ukończył w czasie 09:27:45.
Niestety wśród 30 zawodników, którzy nie zdołali ukończyć wyścigu znalazł się Grzegorz
Niechaj.
Trasa PRO, która odbywała się w ruchu zamkniętym na rundach długości 17,5 km,
pomimo mniejszej ilości kilometrów, wcale nie była łatwa. Wszystkie kobiety i
najstarsi panowie, którzy zdecydowali się na ten wariant trasy, musieli rundę
pokonać 4 razy, co łącznie z odcinkiem honorowym dawało 78 km i prawie 2000 m
przewyższeń.
Jedyną naszą zawodniczką była Angelika Grabiec, która dzięki
rewelacyjnej jeździe uplasowała się na 2 miejscu open i 2 miejscu w kategorii
wiekowej K1 po przejechaniu trasy w czasie 03:33:39. Warto wspomnieć, że bardzo
niewiele brakło jej do 1 miejsca - zaledwie 47 sekund...
Natomiast na trasie PRO, która razem liczyła 96 km i 2400 m przewyższenia
(odcinek honorowy + 5 x runda 17,5 km) świetnie poradził sobie Piotr Kukla,
który, pomimo początkowych problemów ze sprzętem, wykręcił rewelacyjny czas 03:47:40, dzięki czemu zajął bardzo dobre 33
miejsce open i 11 w kategorii A.
Drugim naszym zawodnikiem na tym dystansie był Dariusz Potoniec. Zajął
on 36 miejsce w kategorii C, przejeżdżając dystans w czasie 04:59:53.
Łącznie trasy PRO nie ukończyło 47 osób.
Ilość zawodników, którzy zrezygnowali z dalszej rywalizacji pokazuje jak
piekielnie trudna była tegoroczna Pętla Beskidzka i zapewne długo jeszcze
wszyscy będą po niej dochodzić do siebie. Samo ukończenie obojętnie którego
dystansu wymagało niesamowitej siły i zaparcia, a co dopiero uzyskanie takich
wyników, jak Jas-Kółki!
Nasz podziw i dumę pogłębia jeszcze bardziej fakt, że następnego dnia, w
niedzielę 3 lipca, aż 10 z wyżej wymienionych Jas-Kółek zdecydowało się na start
w czasówce górskiej pod Zameczek.
Najlepiej poradził sobie nasz zdecydowanie górski lider Piotr Kukla, który po
świetnym czasie 00:08:16 zajął 13 miejsce open i 5 w kategorii A.
Zaledwie pół minuty dłużej wspięcie się na górę zajęło Markowi Marszałkowi
i dzięki czasowi 00:08:43 uplasował się na 23 lokacie open i 7 w kategorii C.
28 miejsce open i 13 w kategorii C zajął Dominik Rygała, któremu
pokonanie podjazdu zajęło 00:09:06.
Tuż za nim na mecie zameldowali się Dariusz Puzoń i Andrzej Jagiełło,
którym udało się wykręcić czasy kolejno 00:09:13 i 00:09:19, dzięki czemu
zajęli miejsca open (w kategorii) 31 (11 w C) i 33 (13 w C).
Również w kategorii C rywalizował Adam Grzybek i dzięki czasowi 00:09:36
zajął 15 miejsce.
Niezawodnie na podium wśród kobiet stanęła Angelika Grabiec i wykręcając
czas 00:09:56 wylądowała na 3 miejscu open i 2 w kategorii K1.
Naszej drugiej zawodniczce Agnieszce Rygała, udało się przejechać górę w
czasie 00:12:17, czym zapewniła sobie 4 miejsce w K3.
Andrzej Młynek i Tomasz Młynek wykręcili czasy 00:10:21 i
00:10:27, co dało im miejsca 18 w kat. C i 10 w kat. A.
Najlepszym podsumowaniem dwóch dni rywalizacji jest fakt, że razem stawaliśmy aż 5 razy na podium, w tym raz na najwyższym! Na pochwałę zasługuje również to, że w sobotę byliśmy najliczniejszą grupą na starcie i zostaliśmy docenieni przez organizatora. Wszystkim naszym dzielnym bohaterom beskidzkich zmagań serdecznie gratulujemy zdobytych miejsc, pokonanych słabości, przejechanych kilometrów, wylanego potu i łez i bardzo gorąco dziękujemy za tak efektywne i godne reprezentowanie barw naszego klubu. Życzymy również przede wszystkim mniej awarii i mniej problemów na trasie oraz aby każdy następny wyścig udało się ukończyć :).
Komentarze
gratulacje dla wszystkich Jas-Kółek jesteście mocni
Wielkie gratulacje i ogromny szacunek dla wszystkich Jas-kółek za tak ogromny wysiłek jaki włożyliście w te zawody. Ja wracając z Salmopolu do Jastrzębia w ten upał byłem wykończony i wyobrażam sobie wasze odczucia z trasy, dlatego jeszcze raz
Wielkie gratulacje dla wszystkich uczestników, wyniki rewelacyjne, ale także Ci, co dojechali do mety, obojętnie jakiego dystansu, zasługują na podziękowania i graty. Szkoda, że nie wszystkim się udało dojechać do końca, ale zdrowie jest ważniejsze, jesteśmy tylko miłośnikami dwóch kółek. Ja na pierwszym kółku dałem z siebie chyba za dużo i później już tylko jechałem, żeby przejechać, strasznie cierpiąc, dziś jeszcze nie umie chodzić, tak mnie bolą nogi od skurczy. Bardzo fajnie wyglądała współpraca na trasie, pierwsze w siedem Jas-Kółek, później w sześć, a na dwóch ostatnich okrążeniach w czterech. Na pewno kolejna dobra nauka, która przyniosła efekty. Ja także jestem pełen podziwu dla Adama, świetna robota. Wielkie dzięki dla naszych nieocenionych dziewczyn, wielkie poświęcenie, dobra Jas-Kółka to nie tylko wyniki na rowerze. Dzięki także dla Piotra i jego żony za okazaną pomoc. Wielkie dzięki raz jeszcze za udział, wyniki, samozaparcie, pomoc i ból.
Jak to ładnie się czyta o takich wynikach Jas-kółek, okupionych wielkim wysiłkiem. Częściowo znam trasę Pętli Beskidzkiej i jestem pełen podziwu dla uczestników tego wyścigu. Profil trasy pokazuje że jest to tylko dla twardzieli. Gratuluję wszystkim a zarazem każdemu z osobna i życzę dalszych sukcesów.
Wielkie dzięki także Sebastianowi, który przyjechał na Salmopol rowerem i także pomagał dziewczynom na bufecie, dzięki i przepraszam, że nie wspomniałem wcześniej, może to skleroza, albo SKS.
Gratulacje dla Wszystkich, którzy brali udział w X edycji Pętli Beskidzkiej. Każda z tras była wymagająca, a do tego ten żar, który lał się z nieba, kto przeżył ten wie o czym piszę. Przede wszystkim dziękuję Adamowi za nieocenioną pomoc na trasie, dziewczynom Bożence, Oli i Mai za obsługę naszego bufetu i tą niezapomnianą zimną Cola-colę (Bożenka wie o co chodzi :)), naprawdę wielkie poświęcenie, naszemu klubowemu koledze Sebastianowi, że bez problemu przyjechał na Salmopol na rowerze by pomagać, oraz wielkie podziękowania za pomoc kieruję również w stronę Piotra i jego żony. Pozdrawiam Wszystkich.
Serdecznie gratuluję WSZYSTKIM zawodnikom :) Wszyscy wiemy, że nie było lekko bo i pogoda i trasa powodowała, że ukończenie wyścigu na każdym z etapów było nie lada wyczynem... Wielkie ukłony dla zawodników rywalizujących na dystansie 230 km naprawdę Was podziwiam :) Osobne gratki dla
W 3 zdaniu gratki dla Tomasza Młynek i Andrzeja Młynek miało być... Nie wiem co znowu kliknęłam, że mi to zniknęło i został tylko Tomasz więc dopisuje żeby nie było ;)
A ja myślałem o daniu sobie spokój ze ściganiem, a tu takie słowa.... Wracam do gry:)
Również wielkie graty dla wszystkich biorących udział w 10 Pętli Beskidzkiej.Wielkie podziękowania dla osób stojących na bufetach Bożenie, Mai, Oli one najlepiej wiedzą co w danym momencie komu podać, kogo zchłodzić. Teraz dwa tygodnie w SPA, po powrocie wracamy do treningów i przygotowań do RT. Oj tam, też będzie się działo.
Gratulacje dla wszystkich startujących. Pętla Beskidzka to nie jest prosty wyścig, przewyższenia mówią same za siebie, w dodatku ten żar z nieba potęgował skalę trudności. Bardzo dziękuję osobą na naszym bufecie - Bożenie ,Oli , Mai oraz mojemu koledze z pracy Piotrowi i Jego żonie. Stanie w takich warunkach tyle godzin zasługuje na najwyższe uznanie. Bez tego bufetu byłoby naprawdę ciężko. Andrzej, pomysł z umiejscowieniem tego bufetu przed szczytem - super. Ja osobiście ,że startu jestem zadowolony. Pierwszy raz mogłem stanąć na pudle w cyklu Road Maraton. Jest to zasługa drużynowej jazdy i współpracy między nami. Dziękuję Andrzejowi, Tomkowi, Darkowi, Marcinowi i Zbyszkowi. Ładny prognostyk na Road Trophy ;) Szczególne gratulacje dla Naszych dziewczyn - twarde kobitki mamy :)
Jeszcze małe spostrzeżenie, drużyna C ukończyła w całości Pętlę, brawo.
Ja się cieszę z ukończonej Pętli Beskidzkie tym bardziej że był to po prawie 3 latach przerwy start. A dałem z siebie 100 % może 110% aby ukończyć maraton.😊 A wszystkim którzy zajęli wysokie miejsca Gratuluje😃