Julius Erving
Trasa tegorocznego wyścigu raczej nikogo nie zaskoczyła, ale wielu na pewno dała nieźle w kość. Start i meta miały miejsce w Bukowinie Tatrzańskiej i prowadziła przez Brzegi, Jurgów, Ścianę Harnaś, Łapszankę, Łapsze Wyżne, Groń, Gronków, Szaflary, Biały Dunajec, Gliczarów Dolny i Ścianę Bukowina. Łącznie do pokonania zawodnicy mieli 60 km, a przewyższenia jakie musieli pokonać to ponad 1300 m.
Najszybszą Jas-Kółką na trasie okazał się Marcin Wróbel, którego rewelacyjny czas 01:58:20 pozwolił wykręcić prędkość średnią ponad 30 km/h oraz osiągnąć świetny wynik, bo 125 miejsce OPEN oraz 45 w kategorii wiekowej M-3!
Tuż za Marcinem linię mety dosłownie przemknęła Angelika Tlołka, która osiągnęła fenomenalny czas 01:58:24, dzięki któremu zajęła 127 miejsce OPEN oraz stanęła na 2 miejscu podium wśród wszystkich kobiet i w kategorii wiekowej K-3! Angelika również może się pochwalić prędkością średnią ponad 30 km/h na tym górskim przecież etapie! Warto odnotować, że jedyną kobietą będącą w stanie wyprzedzić naszą Różową Strzałę była Aleksandra Tecław – pilotka złotej medalistki Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Rio.
Pozostali nasi zawodnicy, czyli Dariusz Potoniec i Arkadiusz Andrzejewski także poradzili sobie znakomicie i z czasami odpowiednio 02:25:41 i 02:26:54 zajęli odpowiednio 968 i 1018 miejsca OPEN oraz 273 i 290 w kategorii M-4.
Oprócz kapitalnych wyników na samym TdPA, nasi zawodnicy odnotowali genialne wyniki w Pucharze Bukowiny – Angelika zajęła 1 miejsce wśród kobiet, natomiast pierwszą dziesiątkę panów zamknął Marcin!
O tym, że wyścig nie należał do najłatwiejszych świadczy fakt, że ponad 300 osób go nie ukończyło. Tym bardziej jesteśmy dumni z naszych niezawodnych kolarzy, że w komplecie zjawili się na mecie!
Serdecznie gratulujemy Angelice kolejnego spektakularnego sukcesu, a chłopakom świetnego występu! Dziękujemy za godne reprezentowanie klubu na tak prestiżowych zawodach i tradycyjnie życzymy kolejnych sukcesów w nadchodzących imprezach!
Komentarze
Gratulacje dla wszystkich, Angelika jak zawsze błyszczy formą. Arek zaczynasz powolutku zaliczać coraz więcej startów, brawa.
Brawo , duże słowa uznania. Angela z Marcinem team dream, piękny wynik - GRATULACJE !!!.Zdjęcia na FB pierwsza klasa :). Gratulacje dla wszystkich startujących, samo przejechanie mety jest dużym sukcesem. Powodzenia w następnych wyścigach.
Podsumowując w skrócie ;) Pomimo tylu lat na rowerze to mój pierwszy oficjalny start w TdP amatorów i chyba mój najwcześniejszy kolarski start w życiu o 7:30 rano, co oznaczało 6:30 zajęcie 1 normalnego sektora nievipowskiego z 17 pozostałych :D Mój wynik mógł być lepszy o jakieś 5-6 minut co dałoby mi tylko ok 60-70 pozycję open, ale na tak komercyjnych imprezach jadę jak wóz techniczny za Angela :D służąc jej w razie potrzeby moim kołem, bo jak wiadomo ma o co walczyć ;) Trasa zabezpieczona świetnie i idealna na moje warunki wytrenowania ;) Można się przyczepić do ustawień w sektorach czołówki, bo pierwsza trójka open kobiet i mężczyzn z lat poprzednich powinna mieć gwarantowany sektor VIP 1, a tak nie jest, bo Angela musiała stać godzinę szybciej w sektorze nr 3 ! Pewnie jest to kwestia znajomości u rodziny LANG, bo nikogo z z czołowych lokat nie widziałem wokół nas ;) Mam nadzieję też, że Pani Ela Lang zauroczona jazdą Angeli (mocno ją dopingowała po trasie z samochodu) nie bez powodu zaprosiła Angele do wywiadu na żywo do TVP sport, co w końcu zaowocuje startem z sektora VIP bez stresu ;) Na mecie pierwsi zawodnicy zjawili się tuż po 9:10 rano i aż do 13:00 nikt nie znał oficjalnych wyników i każdy potencjalny faworyt musiał kręcić się wokół podium ;) Totalne nieporozumienie z tymi wynikami, bo dopiero pierwszą trójkę wszyscy poznali kiedy zostali wywołani na pudło ! Tym samym nie było możliwości reklamacji wyników u kobiet.... Sędziowie główni, bo chyba do nich można nieć pretensje, nie pofatygowali się by zweryfikować 6 nazwisk, kto z nich ma licencję Elity ! Po wyczytaniu nazwisk Pan spiker też nie reagował na słowa dziewczyn, które mu zgłaszają, że 1 i 2 to nie AMATORKI ! Takich wpadek nie powinno być na tak komercyjnej imprezie, ale jednak TdP Amatorów to Tur de Poloń Amatorów! Szkoda, że nie działa to w drugą stronę bo też chętnie bym wystartował bez żadnej licencji w Mistrzostwach Polski Elity w jeździe indywidualnej na czas zajmując pewnie ostatnie miejsce, ale mając satysfakcję konkurencji z Bodnarem, Kwiatkiem czy Majką, ale niestety zaraz zostanę zweryfikowany i wyrzucony z biura zawodów ;) Na szczęście jeżdżę już dla fanu i towarzysko i patrzę na to z przymrożeniem oka, ale szkoda dziewczyn z pozycji 4 czy 5 open, które dowiadują się już po dekoracji i oficjalnych zdjęciach, że wskakują na podium TdPA !!! Jeśli zdrowie i praca pozwoli przyjedziemy tam i za rok, bo pomijając wpadki sędziowskie i sektorowe panuje tam niezwykła atmosfera głównie za sprawą ekip profesjonalnych i tego pikniku na Gilczarowie czy dzień wcześniej na Pitoniówce ! ;) Dla mnie to niezwykle ważne i sentymentalne punkty na Podhalu w których poznałem ważne i najważniejsze osoby w moim życiu :D
Brawo i gratulacje dla wszystkich:)