Komentarze
Witam, czy można przyłączyć się do Was w Bukovcu? (Nie jestem członkiem Waszego zespołu). Jaka byłaby ewentualna opłata?
Oczywiście, że można, pod warunkiem, że nas nie ograsz:) Żart. Nie ma żadnej opłaty, nasze zawody są w formie treningu, każdy odpowiada za siebie, wszystko na luzie. Serdecznie zapraszam.
Ok dzięki za informacje (jestem początkujący, więc raczej końcówka peletonu). I jeszcze jedno: gdzie jest zbiórka w Bukovcu? Przy granicy?
Przy wyciągu narciarskim, jak się zaczyna podjazd w stronę polskiej granicy, po prawej jest wyciąg, po lewej chyba hotel.
Jak rozumiem trasa to będzie coś takiego -> https://www.strava.com/routes/28972180 ?
Tak, to jest ta trasa. Chociaż zastanawiam się, czy co niektórych nie puścić przez Istebną, tak, żeby szanse trochę się wyrównały, a może do małej niespodzianki dojdzie:)
Jutro ma już nie padać, powinno nam się udać zorganizować zawody. Jak rano nie będzie padać, to mimo mokrych dróg jedziemy. Czytać komentarze jutro rano.
jadymy
No to jadymy👍
Ja z Dominikiem będziemy czekać na granicy.
Pierwsze nasze zawody za nami. Bardzo dziękuję wszystkim za udział, walkę i atmosferę. Graty dla Amadeusza za zwycięstwo, cała pierwsza trójka na medal zasłużyła, reszta stawki także płuca wypluła i myślę, że każdy ze swojego wyniku jest zadowolony. Największe gratulacje należą się Asi, kapitalny wjazd naszej juniorki, Adam możesz być dumny, mamy kolejną super juniorkę. Ja już wjeżdżam na górę, więc trza zacząć mocniej, żeby trochę zamieszać na następnych zawodach:) Podziękowania dla nowego kolegi, Tomasza, mam nadzieję, że jeszcze pokażesz się na naszych zawodach lub treningach. Powrót znowu bardzo ciekawy, działo się, oj działo. Chłopaki z Tomazi dali czadu. Super, tak trzymać, a tą sytuacją w Ustroniu nie przejmować się.
Jak zawsze wszystko zagrało,i wyścig na wysokim poziomie.Graty dla Amadeusza, ma moc,ja też z 3 miejsca z Kończyc też jestem zadowolony.Brawa dla Asi, dzisiaj pokazała pazur,brawo,brawo.Do następnego wyścigu.Hejka
Dziękuję za wspaniałe dopołudnie z rowerem! Bardzo mi się podobało! Jesteście wspaniałymi kolarzami. Wykonujecie bardzo dobrą robotę w kolarstwie amatorskim (a może i nawet profesjonalnym?) Od dawna Was obserwowałem i zawsze chciałem z Wami pojeździć! Nareszcie się udało. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Jeszcze raz bardzo dziękuję. A tak przy okazji - nigdy nie jadłem szarlotki na Ochodzitej - jest pyszna. Muszę tam częściej jeździć. Do zobaczenia.
Dziękuję za świetny kolarski dzień.. oby tak częściej i w tak licznym gronie. Pozdrawiam.
Klimat takich zawodów jak zwykle niepowtarzalny ! Frekwencja duża w ten rześki , niedzielny poranek . Trasa konkret i gaz od samego startu . Elitarna trójca walczyła między sobą o zwycięstwo ( graty Amadeusz ) a zwykli zjadacze chleba o pozostałe miejsca . Po trochę przespanym początku na pierwszą górkę wjechałem kilka metrów za dwójką uciekających . Za mną zaraz Marek . Na szczycie zamiast się rozpędzać walczyłem z przełożeniem łańcucha na blat , kilka sekund mi to zajęło i gdy popatrzyłem przed siebie odjazd poszedł na dobre 100 m . Z Markiem po zmianach na rondzie o połowe zmniejszyliśmy . Na pierwsze hopce za rondem tuż tuż , Marek puścił koło i na wypłaszczeniu i zjeździe do Koniakowa Marcin z Arturem szli po zmianach i ich przewaga zaczęła rosnąć . Na pierwszej sztajfie pod Koniaków znów odrobiłem ale na kolejnym płaskim odcinku traciłem . Od kościoła odpuściłem pogoń wiedząc , że dziś na więcej mnie nie stać pilnowałem tyłów , gdzie Marek jechał z pół minuty za mną. Gratulacje mocniejszym a zwycięzcami są wszyscy, którzy wystartowali i ukończyli . Rozpoczęcie sezonu i tego typu imprezy klubowe są wielkim świętem drużyny i okazją do spotkań . Więc tym bardziej mnie dziwi , że tego dnia wielu klubowiczów śmigało po Stravie nie biorąc udziału w tak ważnym wydarzeniu ! Dzięki za super spotkanie i czekamy na kolejne !
I tu Ci muszę przyznać rację, żal.
Dzięki za organizację i współrywalizację, jak zwykle miło spędzony czas. Gratulacje dla czołowki za mega wyniki oraz dla Asi, kolejny diament w drużynie ;)
Serdeczne gratulacje dla każdego startującego. Zawsze wychodziłem z założenia, że ostatni jest lepszy niż ten co nie wystartował wcale. Ostatni jedzie najdłużej i powinie najbardziej cierpi.
Było super. Tylko nie wiem po co się śpieszyłem na Ochodzita jak tam tak zimno. Powrót super. Do czasu aż mi szprycha nie pękła. Mocne zmiany mi się spodobały. Dzieje się