Jean-Claude Killy
Komentarze
Brawa i wielkie gratulacje dla Was. Po wynikach widzę, że była bardzo mocna obstawa, tym większy Wasz sukces.
Po dwóch pierwszych wyścigach, jesteśmy drudzy w drużynówce, pięknie.
Relacja: Na Przełomy Wisłoka i Pętle Magurską jechałem z przekonaniem: "pojadę to będę niezadowolony, a jak nie pojadę będę jeszcze bardziej niezadowolony". Bardzo się zaskoczyłem! Udało mi się poprawić największy problem, który męczył mnie w 2020 roku - fatalne zjazdy. W peletonie nadal nie czułem się pewnie ale szansa na walkę dodawała mi odwagi. Z każdym kolejnym kilometrem nastawiałem się coraz bardziej bojowo. Na kluczowych podjazdach przejmowałem inicjatywę by odczepiać kolejnych rywali. Ostatecznie udało mi się zredukować grupę do 4 osób + ja. Gdy jedziesz z Tomanom, Bartoszkiem, Brachaczkiem to wiesz, że zostali tylko najlepsi. Stromy, techniczny zjazd w strugach deszczu skończyłem bez start co jeszcze bardziej naładowało mi baterię. Kolejna ścianka i kolejny raz dyktowałem tempo. Wystarczyło to na odczepienie kolejnego rywala. Z koła nikt mi nie wychodził Finisz na krótkim podjeździe wygrywa Tomana. Ja jestem trzeci i tracę pół roweru do Bartoszka. Trasa Pętli Magurskiej mniej mi odpowiadała. Podjazdów niewiele i raczej niestrome. Na potwierdzenie tego niech będzie to, że przez cały wyścig ani razu nie zrzucałem z blatu. Na starcie nie padało ale mniej więcej od połowy zaczęło. Na początek delikatnie a później standardowe oberwanie chmury. Połowa wyścigu to spokojne tempo z kilkoma skokami i kontrami. Całość na dużej prędkości bo trasa płaska. Po 90 minutach pojawiał się pierwszy z trzech podjazdów i zaczęła się zabawa. Amadeusz skoczył i momentalnie porwał grupę. Ogień był srogi: 3 minuty na ponad 6 W/kg - a do szczytu daleko. Kolejny podjazd to grillowanie nóg rywali ciągłymi skokami i podkręcaniem tempa. Finałowy podjazd zaczynaliśmy w około 8-10 osobowej grupce (nie pamiętam już dokładnie). I właśnie tam nastąpiła ostateczna selekcja. Pierwszy ruszył Amadeusz ale szybko przejąłem inicjatywę tak by na szczycie zostało nas 3. Szybki zjazd do mety i zła decyzja ze zbyt późnym sprintem. O włos wygrywam 2 miejsce w open ale jestem zły bo czułem, że mogę wygrać. Wystarczyło nie zwlekać ze sprintem i wykorzystać lekką przewagę na zjeździe. Ostatecznie z Podkarpacia wróciłem bardzo zadowolony.
Gratulacje!!!
Nisko się kłaniamy,gratulacje Panowie
Gratulacje. Warunki nie były łatwe, wielu zawodników zrezygnowało ze startu lub musiało się wycofać w trakcie. Jas-Kółki pokazały charakter i walczyły w tych trudnych warunkach do końca. To właśnie pogoda była główną trudnością bo trasy jak widać nie były najeżone trudnościami.
Dziękuję Patrykowi i Darkowi za zachęcenie mnie do startu w zawodach, Było to dla mnie nowe doświadczenie i fajna przygoda. Cieszę się, że udało mi się dwukrotnie stanąć na podium. Pogoda faktycznie nie była korzystna, wyścig w deszczu, ale nastroje słoneczne :-) Dziękuję Wam wszystkim za uznanie i gratulacje.
Super relacja z zawodów! Po kolarsku, bez zbędnych dupereli. Można wczuć się w klimat czytając i poczuć ogień w walce o zwycięstwo! Mareczek też tam miał chwalebne momenty, jak spawał grupy na długich odcinkach i rozprowadzał młodzież na podjazdach. Wspaniałe wyniki. Wielkie Graty i trzymam kciuki za Was na RT. Ja jeszcze liżę rany.
Gratulacje dla Was, super wyniki przy takiej konkurencji !!!!