Ray Knight
Trasa Pierścienia Tysiąca Jezior rozpoczęła się i zakończyła w Świękitkach, a punkty kontrolne miały miejsce w Lidzbarku Warmińskim (81 km), Sztynorcie (179 km), Gołdapie (246 km), Rutce (299 km), Sejnach (337 km), Kordegardzie (401 km), Wydminach (462 km), Reszelu (534 km), Jezioranach (560 km), Dobrym Mieście i Lubominie. Łącznie do pokonania było 610 km (choć na licznikach pokazało 620 km)! Przewyższenia na tym morderczym dystansie wyniosły ponad 3700 m!
Jeśli jest gdzieś wyścig, w którym dystans przyprawia o ból głowy, to można brać za pewnik, że na starcie zjawi się Paweł Sojecki. Tak było i tym razem. Nasz zawodnik poradził sobie fenomenalnie i z czasem 20:33:00 zajął 4 miejsce w kategorii SOLO oraz odnotował 11 wynik wśród wszystkich startujących! I choć poza niedziałającym GPS tym razem obyło się bez przygód, jednak Pawłowi nie oszczędzono stresu, bo dostał godzinę kary za brak pieczątki z jednego punktu kontrolnego. Na szczęście po uznaniu, że wpis z godziną zrobiła osoba z obsługi, karę cofnięto, więc wszyscy kibice Pawła mogli odetchnąć z ulgą.
Serdecznie gratulujemy Pawłowi kolejnego kosmicznego dla większości dystansu! Dziękujemy za reprezentowanie nas na gigantycznych dystansach, od których na sam widok cyferek przed skrótem „km” boli tyłek ;-). Życzymy kolejnych sukcesów i powodzenia w walce o klasyfikację generalną w Pucharze Polski w Ultramaratonach Kolarskich Non Stop!
Komentarze
Gratulacje Paweł!!!
Paweł Wielki i wielkie gratulacje.
Wielkie dzięki za tytuł "naczelnego długodystansowaca" hahaha bardzo mi się spodobał. Panią Naczelną Redaktor proszę o poprawienie miejsca w artykule. w solo miałem 4 czas nie 5 :-) a ciekawostką jest to że zarówno na 2 miejscu jest 2 zawodników ex aequo z takim samym czasem i na 3 również 2 zawodników różnica to tylko 4 minuty....czyli de facto można powiedzieć że zająłem 3 ex aequo (ja i Rafał Wrożyna) miejsce bo chcieli mnie nagrodzić słynna na Pierścieniu maskotką dzika a przyznawane są za miejsca od 1 do 3 :-) niestety musiałem wracać szybko do domu poniedziałek pracujący :-) Te czasy mówią wszystko jak wyrównana stawka jest na ultra i jaka walka do ostatnich kilometrów. 2 lata temu z tym czasem spokojnie bym wygrał i jeszcze jakieś 40 minut czekał na resztę :-) no cóż trzeba się brać do treningów 27 lipca Tour de Pomorze 700 km i zakończenie cyklu. Pojechałem w miarę dobrze zaatakowałem na 130 km przed metą bardzo mocno chciałem odrobić trochę straty nad Adamem ale mimo że skutecznie go wyprzedziłem to brakło na ostatnich 50 km i zjechaliśmy się.... Coś końcówki nie mogę wytrzymać i na nich tracę ...... muszę tutaj popracować więcej....
Pardon, poprawione, wybacz Pawle moje niedopatrzenie 😉