Michael Jordan
Był Piękny Wschód, to musi być i Piękny Zachód! Strach się bać, gdy wymyślą Piękną Północ i Piękne Południe. Trasa start i metę miał miejsce niedaleko Świebodzina, a punkty kontrolne były usytuowane w Kożuchowie (80 km), Dąbrowej Bolesławieckiej (133 km), Kaczorowie (212 km), Karpaczu (270 km), Kościelnikach Górnych (343 km), Żaganiu (415 km) i Lubsku (450 km).
Na trasie tego arcyciężkiego ultramaratonu nie mogło zabraknąć Pawła Sojeckiego, który pechowo źle założył koło przed startem. Koło w trakcie jazdy po nierównej nawierzchni się poluzowało i tak przez wszystkie podjazdy Paweł jechał z hamującym kołem. Dopiero po zmroku zdał sobie sprawę, że ciężka jazda nie jest spowodowana jego słabą dyspozycją i defekt naprawił. W efekcie z 8 miejsca w kategorii SOLO na metę wyprzedził pięciu zawodników i ostatecznie z czasem 19:01:00 zajął 3 miejsce SOLO oraz 10 lokatę wśród wszystkich startujących! Patrząc na fakt, że większość trasy koło skutecznie hamowało naszego gladiatora, to czas jest naprawdę fenomenalny!
Nietrudno się domyślić kto był drugim naszym zawodnikiem na trasie. Oczywiście chodzi o Stanisława Abrachamczyka, który także podejmuje każde wyzwanie długodystansowe w tym sezonie! I z powodzeniem ukończył Piękny Zachód w świetnym czasie 23:16:00 uplasował się na 45 miejscu wśród wszystkich zawodników oraz 34 w kategorii OPEN!
Zbieramy szczęki z podłogi i gorąco gratulujemy naszym ultramaratończykom kolejnego niesamowitego występu! Dziękujemy za wymarzone reprezentowanie nas na Pięknym Zachodzie i życzymy aby w nadchodzących zawodach żadne awarie nie przeszkadzały w jeździe, a kilometry szybko i przyjemnie uciekały!
Komentarze
Stachu coraz wyżej i coraz szybciej, wielkie brawa. Paweł, no cóż, musi coś zawsze się wysmolić, inaczej nie był byś sobą, gratulacje, świetny wynik.
Brawo Chłopaki. Gratulacje:)
Piękna jazda chłopaki ! Brawo ! Paweł pojechał siłę robić na kilkuset km . Będzie procentować w następnych startach ! Ha ha . Powodzenia i kolejnych udanych startów ! Zdrów.
Ponoć nic 2 razy się nie zdarza a jednak, w poprzednim PZ urwałem zamykacz przed startem zamykając porządnie koło teraz zapiąłem je tak żeby zamykacza nie urwać Ale to nie ma znaczenia, myślę już o Pierścieniu 1000 Jezior bo tam ostatnio czułem się idealnie, trasa trudna i zdecydowanie mi pasuje. Gratulacje dla Stasia którego spotkałem na PK w Karpaczu. Damy ognia na mazurach spokojnie ... Zapnę koło jak należy... :-)