Jean-Claude Killy
Piękny Wschód znacie już doskonale dzięki startom naszych Jas-Kółek w latach poprzednich. Każdy nasz kibic doskonale wie, że w naszych szeregach mamy najlepszych w kraju ultramaratończyków, a tegoroczny Piękny Wschód, otwierający cykl Pucharu Polski w Ultramaratonach Kolarskich Non Stop, tylko potwierdził ten fakt!
Zawody miały start i metę w Parczewie, w województwie Lubelskim, a punkty kontrolne były kolejno w Krasnystawie (112 km), Żółkiewce (158 km), Opolu Lubelskim (244 km), Gołębiu (290 km), Stoczku Łukowskim (380 km) i Międzyrzeczu Podlaskim (442 km). Cała pętla miała długość… 526 km!
Nie dość, że dystans morderczy i wiejący w twarz wiatr, to jeszcze na trasie przez wypadek samochodowy kolarze byli kierowani na objazd, na którym zawodników czekały niespodzianki w postaci lasu, szutrowej drogi, piaszczystej drogi i przenoszenia rowerów przez nasyp kolejowy…
Ale nie ma mocnych na naszych wspaniałych zawodników, których było aż 3 na wschodnich trasach!
Fenomenalną formę w tym sezonie prezentuje Paweł Sojecki, który trochę pokręcił trasę przy objeździe i nadrobił 12 km, przez co stracił około 35 minut. Jednak to nie przeszkodziło naszemu gladiatorowi w wykręceniu niesamowitego czasu 17:53:00, który zapewnił mu 2 miejsce w kategorii SOLO z zaledwie 8 minutową stratą do zwycięzcy oraz rewelacyjne 8 miejsce pośród całej stawki! Gdyby wyliczyć prędkość średnią biorąc pod uwagę realny dystans Pawła, to okazuje się, że wynosi ona ponad 30 km/h!
Nietrudno się domyślić, że mieliśmy także żeńską reprezentację w tegorocznej edycji Pięknego Wschodu w postaci Izy Włosek. Jak sama relacjonuje, od 390 km zmagała się z dolegliwościami żołądkowymi i do mety dojechała przy pomocy innych zawodników, za co im serdecznie dziękujemy, że dowieźli naszą wspaniałą zawodniczkę do mety. Ostatecznie nasza różowa Jas-Kółka ultramaraton pokonała w rewelacyjnym czasie 21:11:00, co dało jej 52 miejsce wśród całej stawki i 35 w kategorii OPEN. Oprócz tego Iza pojechała najszybciej ze wszystkich kobiet na trasie! Tym samym zrealizowała swój plan, który zakładał, że przejedzie Piękny Wschód poniżej 22 godzin.
Naszym trzecim zawodnikiem na trasie, jak nietrudno zgadnąć, był Stanisław Abrahamczyk. Stachu także poradził sobie świetnie i trasę pokonał w czasie 22:49:00, co pozwoliło mu zająć 63 miejsce w kategorii OPEN oraz 87 wśród całej stawki!
Po raz kolejny nasi długodystansowcy sprawiają, że nam szczęki opadają! Jesteśmy pełni podziwu i zachwytu dla nich, a zarazem bardzo dumni, że mamy takich trzech muszkieterów, którzy godnie reprezentują nas na tych najtrudniejszych i morderczych dystansach. Bardzo serdecznie gratulujemy mężnej postawy i uzyskanych fantastycznych wyników i życzymy by każdy kolejny „ultras” zakończył się dla nich szczęśliwym dojazdem do mety!
Komentarze
Gratulacje.
Brawa dla Was, te przeszkody na drodze, to wszystko przez Pawła, bo nie pomylił trasy i dlatego wszyscy musieli nadrobić troszeczkę:) A na serio super wyniki, chyba wszyscy pojechali tak, jak oczekiwali, a może i lepiej. Wielkie graty.
Dokładnie jak nie mylę trasy, to trasa jest okrężna ehh :-) . Brawa dla Izy i Stasia za super jazdę. Ja jestem zadowolony i nie czuję żadnego niedosytu, chociaż pachniało zwycięstwem i to bardzo. Jechałem pierwszy raz na nowym urządzeniu nawigującym i nie miałem możliwości zmiany trasy na tym objeździe, bo jest wolny w przeliczeniach i wolałem pędzić przez las niż przy nim grzebać. Początkowo jeszcze nie było mnie widać i dopiero jak przeczytałem od żony esa że widać mnie na mazurach to na najbliższym punkcie odwinąłem i po prostu włączyłem to ustrojstwo bo zamontowali mi je, ale nie włączyli. Tak jak na BBT tylko tam padł mi telefon i nie miałem informacji że mnie nie widać. Zajechałem się powiem Wam strasznie 540 km praktycznie non stop w pełnym gazie, ostatnia setka to straszne szarpanie co chwile stawanie na pedałach rozkręcenie do 36 i utrzymywanie i tak do zajechania... Niestety odnowiła mi się kontuzja kostki po tym jak obiłem ją i trochę skręciłem na Słowacji i teraz znowu chodzę w stabilizatorze, mam nadzieję że szybko ją doprowadzę do pełnej sprawności do 3 maja zero roweru, 6 maja mam wizytę u ortopedy i dalej zobaczymy ... Dzięki za komentarze i kibicowanie teraz 2 maratony po górach Tour de Silesia i Piękny Zachód to z racji wagi moich silników odrzutowych będzie zapewne ciut wolniejsze :-)
Paweł wracaj do zdrowia, oby nie pogłębiła się kontuzja, smutne to by było, po tak mocno przepracowanej zimie.
Gratulacje i brawa dla Was, Paweł wracaj jak najszybciej do zdrowia i życzę Wam powodzenia w kolejnych startach.
Piękny Wschód i jeszcze piękniejsze wyniki. Gratulacje za przejechanie tylu kilometrów 😎