John Wooden
Komentarze
Nie tak dawno koledzy powiedzieli mi, że powinienem zająć się organizacją, pomocą techniczną itp., a ściganie zostawić lepszym w klubie. I chyba mieli rację. Gratulacje dla wszystkich startujących, za wyniki, za wolę walki, za upartość w dążeniu do mety, za pomoc na trasie, warto tutaj docenić rolę Roberta, który kilku osobom (nie tylko JAS-KÓŁKOM) "uratował suchość w gardle". Za rok Pętla będzie chyba najważniejszym startem dla naszego klubu, może będzie troszkę dłuższa trasa, pomyślimy o pomocy technicznej na trasie i postaramy się jeszcze lepsze wyniki osiągnąć, chociaż w tym sezonie wyszło bardzo dobrze, takie ja mam odczucie, a gdyby nie wypadki na trasie, byłoby dużo lepiej. Jeszcze raz dzięki i szacun dla wszystkich. Hej!
Hej, Ola jak zwykle świetna relacja z wyścigu, Panie Prezesie niezłe podsumowanie, a ja sobie tak piszę, ponieważ chcę podziękować wszystkim za pomoc na trasie:), która wcale nie była łatwa. Podziękowania kieruję do pana Prezesa;), oraz do mojego męża Dominika. Przejechałam i cieszę, się z tego, można powiedzieć "osobistego małego sukcesu". Pozdrawiam :)
Widzę, że Anioł Stróż czuwa nad moimi błędami:)
Gratulacje dla wszystkich i szacun, że jeszcze mieliście siły po tak ciężkim maratonie pedałować pod Kubalonkę :).
Wielki szacun dla wszystkich za udział w sobotniejszym maratonie,a w szczególności dla naszego 14 zawodnika Roberta za wsparcie na Salmopolu.Dzięki.
Gratulacje dla wszystkich Jas-kółek. Wielkie podziękowania z mojej strony dla Dominika, że wspomógł mnie skuwaczem do łańcucha. Bez tej pomocy na około 20-tym kilometrze byłoby "po zawodach", a tak wyszedł dobry trening :). Doszły mnie słuchy, że Ola obroniła pracę inżynierską, więc GRATULUJE Pani inżynier, inż. już jest od "I Nieźle Żyć". Teraz jeszcze mgr, ale tego skrótu nie będę tu rozwijał :)).
Hahah, dziękuję Marcin! :)
Gratulacje dla wszystkich .Dzięki Adam za holowanie i Robert za picie Hej
Gratulacje dla wszystkich i wielkie podziękowania za wsparcie wodne dla Roberta. Przepycham ten rower pod ten Salmopol i w oddali jak przez mgłę jakbym widział Jas-Kółkę. Myślę sobie, z tego zmęczenia mam już jakieś przewidzenia, ale podjeżdżam bliżej i naprawdę widzę naszego Roberta jak podbiega do mnie z butelką wody, zbawiennej wody. Co prawda w bidonie miałem jeszcze izotonik, ale smakowało to już jak ciepłe siki. Dla porównania dodam, że ciepłe piwo smakuje jak miód :). Myślę sobie, zatrzymam się i porozkoszuję się tą wodą (moja ulubiona :), ale Robert krzyczy bierz i jedź. Szczerze mówiąc byłem tak ujechany, że przez chwilę przestałem ogarniać to wszystko. Złapałem wodę, dałem polecenie nogom żeby kręciły i pojechałem. Co kawałek robiłem kilka łyków i tak wyjechałem na Salmopol. Oglądam się do tyłu, a tam już widzę kilku gości. Nie no, nie mogę zmarnować takiej wspaniałej wody więc spiąłem pośladki i dałem czadu z góry. Żadnego samochodu przede mną, więc nic mnie nie spowalniało. Taki zjazd to miód malina, złapałem drugi oddech i już do mety nikt mnie nie dogonił. Niby nic taka woda, a jak potrafi poratować. Kto nie zarzyna się na rowerze tak jak my, tego nie zrozumie. Olu, fajny artykuł. Ty to masz pisanie, ja bym tak nie potrafił. No ale masz szkoły to się nie ma co dziwić :) Ale zaszalałem. Chyba się starzeję, bo pisanie zaczyna mi lepiej wychodzić niż jazda :) Olu jakbyś znalazła jakieś błędy, to popraw starszemu człowiekowi :D
Mareczku rozbiłeś mnie tym wpisem :)))))))) Gratulacje dla wszystkich.
Marek, błędów nie widzę, ale nawet jakby, to jakbym mogła poprawiać po takiej pochwale haha, jeszcze chwila i obrosnę w piórka tutaj :D. Dziękuję za gratulacje :-). Piotrek, za rok Ty ;-).
Ja też na Salmopolu wypatrywałem za Robertem, ale było już za późno. Do mety było jeszcze trochę km., a ja byłem wyjechany i miałem dwa łyki wody w bidonie. Przed zaporą spotkałem Zbyszka, który już wracał z mety i dał mi bidon 0,7, który w większości zaraz opróżniłem, wielkie dzięki. Marek, nie zastanawiałeś się nad zmianą zawodu? Ty masz pisanie we krwi, Krasicki przy Tobie to pryszcz.
http://jasnet.pl/?m=sport&mod=publicystyka&id=37258
Artykuł na Jasnecie.
Po niedzieli uzupełnię do galerii wszystkie zdjęcia z Mszany i z Wisły.
http://www.jasfbg.com.pl/index.php/pl/sekcja-przegld-przyklady-28/520-najszybsza-z-jas-kolek
Informacja na JAS-FBG o naszym udziale w Pętli Beskidzkiej.
Startowało 13 Jas-kółek, a napisali o 2, trochę tak nieładnie.
Paweł myślę, że to dobrze że chociaż o dwóch napisali, przecież to wszystko idzie dla całej grupy. Zapraszamy do startów i wyników i wtedy na stronie będą też Ci niezadowoleni;)
Agnieszka, nie rozumiem, dlaczego odebrałaś komentarz Pawła jako atak na swoją osobę i nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka...? To bardzo dobrze, że napisali o Was, ale nie uważasz, że mogli chociaż wspomnieć, że startowało Was 13? Jak dla mnie to jawne ignorowanie całej reszty osób, które brały udział w Pętli, bo z tego artykułu wynika, że jechałaś tylko Ty i Dominik. Nikt oczywiście Wam nie odbiera zasług i wyników, ale chyba nie do końca w takim razie liczą się wyniki, bo np. Markowi, Piotrkowi, Darkowi, Małemu poszło świetnie, a jakoś w newsie nie zostało to uwzględnione. Nie wspominając o tym, że startowaliście na dwóch dystansach. I zauważ, że napisał to Paweł, który w tym przypadku nie jest tym "niezadowolonym", tylko właśnie jest osobą, powiedzmy, bezstronną. Jak dla mnie albo piszę artykuł o wszystkich (przecież nie trzeba podawać wyników, chodzi o zwykłe wspomnienie o liczbie biorących udział), albo wcale go nie piszę. Jakbyś się czuła, gdybym ja pisząc artykuł o Pętli, w ogóle nie wymieniłabym Ciebie, ale tylko np. Darka i Andrzeja?
Jeśli chodzi o artykuły pisane przez JAS-FBG, to artykuł o Maratonie 24h w Mszanie jest napisany rzetelnie, dokładnie i tak, jak powinien taki news wyglądać moim skromnym zdaniem ;).
No i zaczęło się ;) Firma JAS-FBG robi wpisy na stronie wg swojego uznania, natomiast merytorycznie i szczegółowo to Ty Ola opisujesz nasze sukcesy i wyniki na bieżąco i robisz to bardzo dobrze. Myślę, że tym akcentem zakończymy temat.
Okej, zakończmy temat. Szkoda tylko, że nawet własnego zdania nie można mieć na jakiś temat. Nie rozumiem tego "no i zaczęło się", przecież nikogo swoim wpisem nie obraziłam, po prostu napisałam co myślę. A już na pewno nie miałam zamiaru z nikim się kłócić, ani nikogo atakować, a tym bardziej Ciebie Dominik, czy Agnieszkę, a Twoją odpowiedź odebrałam, jakby tak właśnie było. Ale w takim razie przepraszam za konstruktywną krytykę artykułu na ich stronie ;]. Tylko jeszcze chciałam powiedzieć, że druga część wypowiedzi Agi była niepotrzebnie uszczypliwa.