Joe Paterno
Pętla Beskidzka odbyła się już 11 rok z rzędu i należy do najstarszych i
najtrudniejszych zawodów amatorskich w Polsce. W tym sezonie zawodnicy ścigali
się na trasie w formie pętli, prowadzącej przez Wisłę, Zameczek, Stecówkę,
Koczy Zamek, Kamesznicę, Milówkę, Węgierską Górkę, Lipową, Godziszkę, Szczyrk,
Salmopol i Wisłę Malinkę. Pogoda absolutnie nie rozpieszczała zawodników,
którzy musieli jechać w deszczu.
Uczestnicy, którzy wybrali krótszy wariant trasy, pokonywali pętlę raz, co w
rezultacie dawało dystans 86 km przy przewyższeniach sięgających ponad 1600 m.
Najlepiej z Jas-Kółek poradził sobie Jarosław
Pokora, który jako jedyny nasz zawodnik osiągnął nieprawdopodobną na trasie
o takim profilu prędkość średnią 30,8 km/h i z rewelacyjnym czasem 02:47:31
zajął świetne 19 miejsce OPEN oraz 9 w kategorii wiekowej B.
Kilkanaście minut po Jarku linię
mety przekroczyła Angelika Grabiec,
która przy pomocy Marcina Stefaniaka
uplasowała się na bardzo dobrym 72 miejscu OPEN oraz 2 w kategorii K1, po raz
kolejny stając na podium wśród najmłodszych kobiet. Angelika osiągnęła świetny czas 03:00:00 i także niesamowitą
prędkość średnią 28,7 km/h. Marcin
natomiast zameldował się na 69 miejscu OPEN i 35 w kategorii B, wjeżdżając na
metę 12 sekund przed Angeliką.
Fenomenalnie poradził sobie także nasz najmłodszy zawodnik Marcin Hudoba, który zmieścił się także
w setce (76 OPEN) i stanął na najniższym stopniu podium w kategorii
najmłodszych mężczyzn (M)! Marcinowi niewiele
brakło do złamania 3 godzin, a jego ostateczny czas wyniósł 03:01:28.
W sukcesie naszego juniora swój udział miał Dominik Rygała, który zaraz za nim minął
linię mety i wykręcając czas o sekundę gorszy uplasował się na 77 lokacie OPEN
oraz 17 w kategorii C.
W tym dniu kolejne podium dla naszej drużyny
wywalczyła Agnieszka Rygała, która,
podobnie jak Angelika, zajęła 2
miejsce w swojej kategorii wiekowej (K3), a wszystko to dzięki bardzo dobremu
czasowi 03:29:53. Naszej zawodniczce zabrakło zaledwie 44 sekund do
zwyciężczyni w kategorii. Przez całą trasę Agnieszkę
wspierał Tomasz Młynek (03:29:55,
21 miejsce w kat. A).
W pierwszej setce zawodników zmieścili się także Andrzej Jagiełło oraz Andrzej Mynek, którzy linię mety minęli
w dobrych czasach odpowiednio 03:03:33 i 03:06:54 zajmując miejsca 18 i 22 w
kategorii C.
Niestety na trasie Jas-Kółkom towarzyszył także
pech, którego doświadczył Adam Grzybek,
zaliczając wywrotkę. W ostateczności po pomocy Grzegorza Niechaj (03:21:25, 57 miejsce w kat. B), Adam wywalczył 31 miejsce w kategorii C
przy czasie 03:12:53.
Na krótszym dystansie rywalizował także Dariusz Potoniec. Osiągnął on czas
03:17:03 i zajął 35 miejsce w kategorii C.
Również na długim dystansie mieliśmy swoich zawodników,
którzy pętlę pokonali 2 razy, przejeżdżając dystans 156 km i pokonując
przewyższenia rzędu 3230 m.
Najszybszą Jas-Kółką na mecie okazał się Marek Marszałek. Marek wywalczył kapitalną 29 pozycję OPEN oraz 7 w kategorii
wiekowej C, a jego czas wyniósł 05:44:07.
W pierwszej dziesiątce (46 OPEN, 10 w kat. A)
wśród swoich rówieśników znalazł się także Piotr
Kukla. Nasz kapitan niestety tegoroczną Pętlę Beskidzką musi zaliczyć do
pechowych, ponieważ najpierw w koło wjechał mu inny rowerzysta, skrzywiając przerzutkę,
a następnie Piotrek zerwał łańcuch, w
efekcie czego 3 razy musiał go skuwać. Mimo wszystkich nieszczęść udało mu się
wykręcić dobry czas 06:18:05, jednak pozostaje wielki niedosyt, bo przed wszystkimi incydentami Piotr jechał w czołówce wyścigu i miał ogromne szanse na podium.
Pozostali nasi chłopcy, którzy rywalizowali na
tym dystansie poradzili sobie pierwszorzędnie i osiągnęli następujące, świetne
wyniki:
36. Dariusz Puzoń – czas 05:59:59
– kategoria C – miejsce 11
38. Zbigniew Bieryt – czas 06:06:21 –
kategoria C – miejsce 12 – przy czym Zbyszek
po raz kolejny był przykładem świetnego kolegi i pomógł na trasie Piotrkowi uporać się ze zerwanym
łańcuchem.
44. Marcin Kowoli – czas 06:15:38 –
kategoria C – miejsce 14
Z zawodów w trakcie zrezygnowało 23 zawodników, w tym niestety z powodu
problemów zdrowotnych jedna Jas-Kółka – Paweł
Szatkowski.
Po sobotnich zmaganiach, przyszedł czas na drugi dzień ścigania. Tym razem w
Wiśle zawodnicy musieli walczyć w ramach indywidualnej jazdy na czas pod
Zameczek. Czasówka miała długość 2,1 km i trzeba było się wspiąć 180 m w górę. Także
w niedzielę pogoda wcale nie zachęcała do jazdy – deszcz i zimno skutecznie
zniechęcało do startu.
Tym razem Jas-Kółki nie dały żadnych szans rywalom i z Wisły przywieźli same
sukcesy, w tym aż 4 miejsca na podium!
Największym sukcesem było zwycięstwo całych zawodów oraz oczywiście
kategorii wiekowej A przez Alexeya Kmets,
którego do zwycięstwa poprowadził genialny czas 00:06:43 i szalona prędkość
średnia 19,6 km/h!
18 pozycję OPEN oraz także zwycięstwo w swojej kategorii wiekowej M
odnotował Marcin Hudoba, który na
mecie zameldował się w świetnym czasie 00:08:20!
Najlepszy rezultat, nie tylko wśród swoich rówieśniczek (K1), ale także
wśród wszystkich kobiet, osiągnęła Angelika
Grabiec, wjeżdżając pod zameczek w bardzo dobrym czasie 00:10:04.
Ostatnie podium tego dnia zdobyła także Agnieszka
Rygała, której czas 00:11:48 pozwolił na zajęcie 3 miejsca w kategorii K3.
Do podium w kategorii A bardzo niewiele, bo tylko 8 sekund, zabrakło Piotrowi Kukli. Kapitan Jas-Kółek finiszował z rewelacyjnym czasem 00:07:49,
dzięki czemu zajął świetne 9 miejsce OPEN oraz 4 w kategorii.
Również świetne lokaty 13 i 15 OPEN oraz 5 i 7 w kategorii B zajęli Jarosław Pokora i Piotr Jasiński, którzy czasówkę ukończyli z czasami 00:08:04 i
00:08:08.
Od 7 do 10 pozycji w kategorii C zajęli kolejno Dominik Rygała (30 OPEN), Andrzej
Jagiełło (34 OPEN), Marek Marszałek (35
OPEN) oraz Dariusz Puzoń (40 OPEN).
Górę pokonali oni w czasach 00:08:43, 00:08:57, 00:08:58 i 00:09:19.
Natomiast na 11 miejscu w kategorii A oraz 13 w kategorii C uplasowali się Tomasz i Andrzej Młynek, wykręcając czasy 00:09:53 oraz 00:10:06.
Po raz kolejny Jas-Kółki pokazały siłę drużyny i pomimo towarzyszącego pecha
nie poddali się, walcząc do samego końca. Niesamowicie cieszą nas kolejne rewelacyjne
wyniki przywiezione z Wisły. Jesteśmy bardzo dumni z naszych zawodników i
zawodniczek i serdecznie gratulujemy uzyskanych wyników, przezwyciężonych
słabości oraz pokonanych rywali. Jednocześnie z całego serca dziękujemy za tak fenomenalne
reprezentowanie nas na naszych terenach i życzymy kolejnych tak udanych
występów oraz przede wszystkim więcej szczęścia, bo ich forma jest genialna!
Komentarze
Wielkie brawa, oraz gratulacje!!!
Gratuluję Angelice, Agnieszce i Marcinowi zajęcia miejsc na "pudle" w sobotnim maratonie, brawa i gratulacje dla całej drużyny. Z jeszcze większym uznaniem gratuluję Angelice, Aleksowi i Marcinowi najwyższego stopnia na "pudle" w niedzielnej czasówce, gratuluję też miejsca na "pudle" Agnieszce, takie wyniki po sobotnim maratonie
Jas-Kółki. Brawa dla całej drużyny za świetne wyniki w tak wspaniałej imprezie, jaką jest Pętla Beskidzka, aż żal mi serce ściska, że nie mogłem w niej z Wami uczestniczyć. Jeszcze raz
dla całej drużyny.
Dziękuję wszystkim za tak liczny i bardzo udany występ. Wielkie ukłony dla tych, którzy jechali dwie pętle. Widziałem ich zmęczenie po wyścigu i pełen szacun, na koniec jeszcze to zimno. Wiem, że wszyscy dali z siebie wszystko i jeszcze więcej. Zbyszek, kolejny raz pokazałeś, że jesteśmy drużyną i pierwsze zabawa i pomoc, a później wynik, i chyba tak ma być w naszym amatorskim ściganiu. Na krótki dystansie super wynik Jarka i Marcina, i oczywiście Angeliki, tutaj podziękowania dla Marcina Stefaniaka(tych Marcinów cała masa), który cały dystans pilnował dziewczyny i jak mógł, tak pomagał. Gdyby nie wywrotka Adama, wracaj do pełnej sprawności, było by dużo lepiej. Tutaj należy się ukłon dla Grzesia, który zatrzymał się i pomógł Adamowi, przez co ja mogłem jechać dalej, bo jak był lekarz przy Adasiowi, to byłem tam zbędny. Także Dominik wykonał ogrom pracy, pilnować Marcina, to nie jest łatwa sprawa. My z Andrzejem staraliśmy się doścignąć grupę Angeliki, ale nie zdołaliśmy. Byliśmy 1-2 za nimi, w dwóch miejscach widzieliśmy ich, ale nawet bardzo dobra współpraca nie pomogła. Dzięki Andrzej za naprawdę super jazdę, dopiero pod Salmopol Andrzej odjechał, był dużo silniejszy pod górę. Gdyby tak połączyć jego siłę pod górę, mój zjazd, to taki zawodnik melduje się w czołówce. Największe gratulacje chyba należą się Agnieszce i Tomkowi, rozegranie w ten sposób wyścigu należy dać za przykład, do zwycięstwa brakło ociupinkę. Jeśli chodzi o czasówkę, brak słów, nie ma lepszej drużyny. Aleks, Piotrek, Jarek, Piotr Jasiński i Marcin ścisła czołówka open. Jak miło patrzy się na kwaśne miny innych po wygranych zawodach, bezcenne. Postawa Aleksa, zawsze uśmiechniętego, traktującego rywalizację, tak, jak większość z nas, czyli przyjemność i zabawa po pierwsze, a później wynik, czy nie o to chodzi w naszym ściganiu. Piotruś uśmiechnięty, dziewiąty open, po wczorajszych przygodach trochę niepewny. Marcin, moc jest wielka. Czytałem przed chwilą wyniki i miła niespodzianka, DNS przy jednym nazwisku, czyżby w końcu coś drgnęło. Jeszcze raz wielkie, wielkie podziękowania.
Dzięki za weekendowe zmagania w Wiśle. Niestety pech nas nie opuszcza i nie udało się wystartować i ukończyć w pełnym składzie. Sobotni maraton był ciężki, szczególne gratulacje należą się Angelice, Agnieszce i Marcinowi za super wyniki. Bardzo dobrze pojechali Jarek i Marek. Dziękuję wszystkim osobom które przyczyniły się do wywalczenia tych miejsc. Szkoda, że to tak się ułożyło i nie wyszło tak jak myśleliśmy. Ja ze swojej strony dziękuję Zbyszkowi za okazaną pomoc, bez niego może nie ukończyłbym maratonu a także Marcinowi który się zatrzymał i chciał pomóc. Szkoda upadku Adama i innych przygód które sprawiły, że wyniki były gorsze niż mogły. Sobotnie niepowodzenia wynagrodziła niedzielna czasówka. Brawa należą się Angelice, Aleksowi, Marcinowi za zwycięstwa oraz Agnieszce za miejsce na podium i coraz mniejsze starty do rywalek. Bardzo dobre lokaty wywalczyli też Jarek i Piotr Jasiński. Pozostałe osoby pojechały jak umiały i też nie wygląda to źle. Jeszcze kilka takich występów i podium w Drużynówce będzie nasze. Wczoraj po dekoracji dzięki mojej i Piotrka Wrony interwencji, doszło do zmiany wyników sobotniego maratonu. Potwierdziły to zdjęcia z rundy honorowej. Następnym razem ma być w takich sytuacjach ustawiona mata, to był błąd ekipy pomiarowej. Jeszcze raz dzięki i gratulacje.
Dzięki za mile spędzony weekend.Gratulacje dla każdego za osiągnięte wyniki i za koleżeństwo na trasie. Miło słyszeć ,że nie tylko walka o jak najlepszą lokatę jest najważniejsza, że w duchu walki potrafimy sobie pomagać. Może nie zawsze wyjdzie to w 100 % idealnie, ale widać ,że każdy się stara. Ja osobiście jestem zadowolony ze startu, pomimo ,ze pod Zameczkiem mnie przytkało i nie dałem rady dojechać do Marcina. Na dodatek na jednej górce przed Koczym Zamkiem zablokowała mi się przerzutka i musiałem poćwiczyć chodzenie. Wielkie gratulacje dla Marcina za występ, naprawdę mamy diament , który trzeba tylko delikatnie oszlifować ;). 3/4 trasy przejechał prawie w czołówce, niestety ogromny wysiłek spowodował osłabienie przed Salmopolem, tam dopiero mogłem mu pomóc. Pomimo wyraźnego bólu i całkowitego odcięcia nie poddał i jechał dalej. Gratulacje dla Angeli za świetny wynik, gdyby nie problem z hamulcem może było by pierwsze miejsce. Ale trzeba się cieszyć z każdego wyniku :) Dla mnie pojechałaś super !!! . No i szczególne uznanie dla Tomka i Agnieszki za piękną współpracę na trasie, dzięki której Aga zajęła drugie miejsce w kat. K3 i o włos mogłaby zając pierwsze. Brawa dla chłopaków za udział w dwóch pętlach.Gratulacje za bardzo dobre wyniki. Słowa uznania dla Piotrka,że pomimo przeciwności losu nie poddaje się i jedzie dalej. Piotrek w końcu pech się skończy i będą same zwycięstwa, jako przykład mogę podać Jacka Piątka ;). Niedziela to już miód na serce, mega gratulacje za wyniki. Mamy ścisłą czołówkę na czasówki po górach ;) Powodzenia i do zobaczenia na następnych treningach i zawodach.
I oddzielne podziękowania dla Oli , która gdy my już odpoczywamy , Ona ślęczy przed klawiaturą i przelewa nasze relacje na ekran monitora. Ola super, bez Ciebie te sukcesy nie miały by tak wielkiego rozgłosu !!! Dzięki.
Dziękuję Dominik :) Po takich wynikach relacja pisze się sama :D
Zawsze zastanawiam się od czego zacząć, no wiadomo, że od początku :). A więc zacznę od naszej wspaniałej dziennikarki Oli, gdyby nie Ona to nie byłoby tak świetnych relacji z naszych maratonów i innych imprez. Olu dziękujemy!!! :). Teraz kolej na gratulacje, bo właśnie te kieruję do Wszystkich, którzy przejechali Pętle Beskidzką. Szczególne gratulacje dla Angeli, Marcina H. i Alexa oraz dla naszego Kapitana :). Pogoda w pierwszy dzień dopisała i trochę deszczu na trasie przed Salmopolem co nieco ochłodziło, ale to było potrzebne. Na trasie pomagał mi Tomek Młynek. TOMEK WIELKIE DZIĘKI !!!. W tym dniu naprawdę czułam się dobrze, a z pomocą Tomka myślę, że zrobiliśmy świetną robotę :). Tomek całą trasę instruował jak mam jechać żeby nie tracić zbędnych sił, a na zjazdach pomógł mi bardzo od strony technicznej :). Pod Salmopolem dojechaliśmy do grupy, gdzie była koleżanka z mojej kategorii i już wtedy przeszło mi przez myśl, że są naprawdę duże szanse na coś więcej, a przed Zameczkiem dojechaliśmy kolejne osoby i między innymi kolejną osobę z mojej kategorii. Wtedy już wiedziałam,że fajnie się zaczyna układać. Przez jakiś czas jechaliśmy w grupie, gdy zaczynał się większy podjazd niestety zaczęła się eliminacja tych bardziej zmęczonych. Niestety górki jeszcze muszę potrenować, ale jest coraz lepiej, też w tym dniu czułam się dobrze fizycznie, wreszcie odmieniło się po Górze Św. Anny i Rajczy, gdzie nie byłam z siebie zadowolona. Może wraca moc :). Po Pętli Beskidzkiej jestem bardzo zadowolona mimo, że niewiele brakowało do najwyższego miejsca na podium, ale mimo wszystko mogę to nazwać SUKCESEM, w którym dużo dała pomoc Tomka. Dzięki jeszcze raz !!!.
Dziękuję Aga za miłe słowa :) Ale to Wy odwalacie "czarną" robotę, ja tylko ubieram to w słowa :)
Bardzo Gratuluję wszystkim startującym na Pętli Beskidzkiej osiągniętych wyników :) Szczególne uznanie dla Alexa (WoW), Marcina i Agnieszki, która chyba tamtego dnia pojechała na więcej niż na 110% :) Szkoda wywrotki Adama.. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku? Ja co do swojego startu w Wiśle nie będę się wypowiadać... Było zalecenie fizjoterapeuty: "Nie jedź, bo będzie Ci ciężko z tym kolanem". Nie posłuchałam, pojechałam i męczyłam się na każdym milimetrze trasy. Moje II miejsce open na maratonie to i tak duży sukces jak na problemy z jakimi się zmagałam. Satysfakcja jest bo się nie poddałam, a sportowiec nigdy nie może się poddawać :) Dziękuję Ci Marcin za współpracę i dociągnięcie mnie do uciekającej czołówki :) :) :)