Ralph Marston
Nowy Targ Road Challenge to prestiżowy wyścig rozgrywany co roku w okolicach Nowego Targu. Na starcie zjawia się czołówka polskiego kolarstwa amatorskiego, a wyścig cieszy się świetną renomą. Rozgrywany był w dniach 24 – 26 lipca, więc kolarze przez cały weekend rywalizowali na tatrzańskich podjazdach.
Prologiem wyścigu była górska czasówka, której trasa prowadziła od Frydmana do Niedzicy wzdłuż malowniczego brzegu Jeziora Czorsztyńskiego. Trasa miała długość 11,65 km oraz przewyższenia sięgające 200 m.
W przenośni i dosłownym znaczeniu na trasie prawdziwymi diamentami były nasze dziewczyny, które uzyskały fenomenalne wyniki.
Angelika Tlołka wykręciła niesamowity czas 00:22:45, co zapewniło jej zwycięstwo wśród wszystkich kobiet oraz oczywiście w kategorii K2! O wyrównanym poziomie w damskiej rywalizacji świadczy fakt, że nasza Mistrzyni wygrała zaledwie o sekundę! Wśród wszystkich zawodników uplasowała się na 125 pozycji.
Nasza druga zawodniczka na trasie Magłorzata Kustra-Kapol również może pochwalić się świetnym wynikiem i z czasem 00:24:54 uplasowała się na 4 miejscu w kategorii K3, 12 miejscu wśród wszystkich kobiet oraz 179 miejscu OPEN.
Nasi mężczyźni także pokazali się z bardzo dobrej strony i uzyskali następujące wyniki:
Patrycjusz Urbanek wykręcił czas 00:20:56, co dało mu 20 miejsce w najtrudniejszej kategorii M3 oraz 50 miejsce OPEN.
Marcin Wróbel uzyskał czas 00:21:51, co zapewniło mu 35 miejsce w kategorii M3 oraz 90 OPEN.
Marcin Kowol przejechał etap w czasie 00:22:02, co pozwoliło mu zająć 28 lokatę w kategorii M4 oraz 100 OPEN.
W sobotę organizatorzy przygotowali dla zawodników dłuższe zmagania ze startu wspólnego. Etap miał start w Białce Tatrzańskiej, a metę na Litwince.
Dla kobiet przygotowano trasę długości 73 km z przewyższeniami rzędu 1300 m.
Niesamowitą rywalizację kibice mogli podziwiać w damskim peletonie, gdzie przez całą trasę trwała zacięta walka o zwycięstwo. Na linię mety jako druga OPEN oraz jednocześnie druga w kategorii K2 w fantastycznym stylu wpadła Angelika Tlołka, która z czasem 02:19:44 ze zwyciężczynią przegrała zaledwie o 6 sekund! Średnia prędkość damskiej czołówki wyniosła 31,5 km/h!
Rewelacyjnie poradziła sobie również Gocha co Rower Kocha, która z czasem 02:29:26 wywalczyła 2 miejsce w kategorii K3 oraz 9 OPEN! Gosia także może pochwalić się świetną średnią prędkością, sięgającą 29,5 km/h.
Mężczyźni musieli wysilić się nieco więcej. Choć meta i start były w tym samym miejscu, do przejechania mieli 111,75 km na trasie o przewyższeniach ponad 1900 m.
Kawał fenomenalnej roboty odwalił Patrycjusz Urbanek, który z fantastycznym czasem 03:04:02 i niesamowitą prędkością średnią ponad 36 km/h(!) wywalczył genialne 22 miejsce OPEN oraz 10 w kategorii M3!
Świetnie poradził sobie także Marcin Kowol, który wykręcił super czas 03:20:11 i prędkość średnią 33,5 km/h, co dało mu 81 miejsce OPEN oraz 27 w kategorii M4.
Dobrze spisał się również Marcin Wróbel, któremu czas 03:47:18 zapewnił 146 miejsce OPEN oraz 53 w kategorii M3.
Niedzielny etap odbywał się po pętli Nowy Targ – Bukowina Osiedle – Nowy Targ. Tak jak poprzedniego dnia peleton damski i peleton męski mieli nieco inne trasy, pomimo mety i startu w tym samym miejscu.
Dla kobiet przygotowano trasę długości 81 km i przewyższeniach 1400 m.
Po raz kolejny widowiskową rywalizację kibicom zagwarantowała płeć piękna, której czołówka nawiązała zgraną współpracę. Wśród trójki dziewczyn, którym udało się urwać peleton, znalazła się niesamowita Angelika Tlołka. Nasza Różowa Błyskawica linię mety przekroczyła razem z dwiema pozostałymi zawodniczkami. Uzyskała fantastyczny czas 02:32:02, zajmując 3 miejsce OPEN oraz w kategorii K3, przegrywając z rywalkami zaledwie o setne sekundy! Prędkość średnią w stosunku do poprzedniego dnia dziewczyny podkręciły i wyniosła 32 km/h!
W klasyfikacji generalnej Angela zajęła 2 miejsce OPEN oraz 2 w kategorii K2. Jej łączny czas, uwzględniający bonifikaty za podia etapowe, wyniósł 05:14:13, w związku z czym do zwyciężczyni straciła zaledwie 36 sekund.
Małgorzata Kustra-Kapol także w 3 etapie dała z siebie 200%, walcząc z rywalkami na trasie. Na ostatnim etapie Gosia wykręciła świetny czas 02:45:09, co dało jej kolejny raz 9 miejsce OPEN oraz 3 w kategorii K3!
Łączny czas Gosi wyniósł 05:39:30, co przełożyło się na 10 miejsce OPEN oraz 4 w kategorii K3, ze stratą zaledwie 37 sekund do podium.
Mężczyźni znów mieli trochę dłużej i ciężej, ponieważ ich 3 etap miał dystans 98 km, a przewyższenia wyniosły 1800 m.
Tym razem najszybszą Jas-Kółką na trasie okazał się Marcin Kowol, który wykręcając świetny czas 02:53:58, zapewnił sobie 78 pozycję OPEN oraz 21 w kategorii M4.
Suma czasów Marcina wyniosła 06:36:13, dzięki czemu wylądował na 77 miejscu OPEN oraz 22 w kategorii M3.
Niedługo później na metę wpadł Patrycjusz Urbanek, który w 3 etapie uzyskał czas 02:58:01, a to pozwoliło mu ulokować się na 87 pozycji OPEN oraz 38 w kategorii M3.
Łącznie zegar Patryka pokazał czas 06:23:00, który zapewnił mu 56 lokatę OPEN oraz 27 w kategorii M3, co sprawia, że był najszybszą Jas-Kółką wśród mężczyzn.
Natomiast Marcin Wróbel linię mety przejechał z czasem 03:02:33, dzięki czemu wywalczył 105 miejsce OPEN oraz 44 w kategorii M3.
Całkowity czas Marcina wyniósł 07:11:43, co ulokowało go na 121 miejscu OPEN oraz 46 w kategorii M3.
Bardzo serdecznie gratulujemy naszym wspaniałym zawodniczkom zdobytych do kolekcji podium oraz fenomenalnych występów, a naszym świetnym zawodnikom bardzo dobrych startów! Dziękujemy za genialne reprezentowanie Klubu w tak prestiżowych wyścigach, jakimi są organizowane przez Cezarego Szafrańca. Żałujemy, że nie mogliśmy kibicować na miejscu, bo Panie zapewniły spektakularne widowisko godne wyścigów zawodowców! Rozpiera nas duma, że mamy w swoich szeregach najlepsze zawodniczki i fenomenalnych zawodników, którzy dają nam tyle radości z kolarstwa. Życzymy także kolejnych udanych występów, kolejnych trumfów i sukcesów oraz stale rosnącej formy w nadchodzących zawodach!
Komentarze
W ramach podsumowania z mojej strony ! W tym sezonie wyścigów miało nie być, wpisowe miałem opłacone w grudniu, więc wypadało się przejechać i też się przejechałem by ukończyć bez nacisku na wynik na 2 i 3 etapie, bo nie przepadam za jazdą w grupach. Najlepiej pojechać miałem czasówkę i też "prawie" pojechałem ! Na przestrzeni 4 godzin od startu 1 zawodnika pogoda potrafi się zupełnie zmienić ! O 14 w totalnym upale rywalizowały kobiety, gdzie mój start przed 18:00 odbywał się już w strugach deszczu. Trasa faworyzowała moje umiejętności z mtb i można było zaszaleć na fragmencie ścieżki Velo Czorsztyn 11,7 km, która była naszpikowana niezliczoną ilością nawrotów i barierek. Niestety będąc cały przemoczony na tej pagórkowatej trasie jadąc na carbonach i hamplach typu V wolałem nie ryzykować dzwona, gdzie opony pływały na łukach... Liczyłem zrobić czas podobny jak Patryk ! Etap 2 pozostawię bez komentarza. Po prostu się przejechałem solo w 80%. Tak późna czasówka to zbyt mocna dawka adrenaliny na wieczór, gdzie organizm potrzebuje wyciszenia i snu, czego zabrakło i skutkowało na 2 etapie. Niedziela to już etap na którym organizm powoli zaczął trybić i przyzwyczajać się do obciążeń i tempa wyścigu ;) Jak co roku 3 etap wychodzi mi najlepiej i szkoda, że nie ma 4 i 5 etapu :D Podsumowując trasy 2 i 3 etapu: nudno i szeroko, mało technicznie - typowe dla warszawki ! Trasy miały być mocno wymagające, ale OBECNA sytuacja "koronaświrusa" mocno zweryfikowała przebieg tras i cud, że się w ogóle odbył NTRCH. Jedynie 1 etap czasówki - mistrzostwo świata, najlepsza czasówka szosowa jaką jechałem !
Gratulacje i brawa dla wszystkich za występ, rezultaty i pudła.
Gratulacje dla wszystkich startujących. To, że nasze dziewczyny są niesamowite, nie trzeba nikogo przekonywać. Wielkie brawa za podia i walkę na każdym etapie. Szkoda tych 37 sek., ale dla mnie czwarte miejsce to także sukces, na pewno nie najgorsze miejsce, jak to niektórzy twierdzą. Wynik Marcina K. jest także świetnym wynikiem w tej stawce, wielkie, wielkie graty. Marcin W. brawa za ukończenie wyścigu, nawet jak nic nie pasuje, warto jechać do końca. Patryk głowa do góry, dla oczyszczenia głowy, może zmiana sparig-partnerów, jakaś dyskusja przy pepe? Oczywiście z przymrużeniem oka to piszę. Wielkie dzięki za super walkę dla Was.
Baby górą! Mistrzyni i Gocha wymiatają aż miło. Kasia O. co start to pudełko, jeszcze Iza odpali i kolarski świat się zawali! Marcin W. i Patryk każdy startował mając inne cele ale jak powiedział założyciel ruchu olimpijskiego w amatorskim sporcie najważniejszy jest start tak i chłopaki wystartowali i ukończyli rywalizację,choć nasz Orzeł z pod Salmopolu z dużym niedosytem zapewnie. Z Marcinem K. najwięcej miałem wspólnych startów, współpracując na trasie bardzo dobrze i wiem jak potrafi walczyć. Super występ chłopaku i wielkie graty! Mimo że jestem już kategorię wyżej mam nadzieję, że jeszcze pojedziemy razem niejeden wyścig, choć co raz ciężej jest mi za Tobą nadążyć. Jeszcze raz Wszystkim Wielkie Brawa!