Vince Lombardi
!
Dookoła Polski pojechne. Wszystkim Wam dziekuję za kibicowanie, pchanie, komentarze motywujące i bycie ze mną w tej mega trudnej sprawie. Czuję teraz dużą zmianę jaka zaszła we mnie i zupenie inaczej widzę ultrakolarstwo w takim wydaniu. Wszyscy mnie pytali czy mialem zamiar od początku 2 noce jechać czy to był spontan. Oczywiście taki był plan żeby podjechać jak najbliżej gór maksymalnie wypocząć i ruszyć. Efektem ubocznym było to że po 2 nocach przekeconych nie mogem 3 nocy spać, nastawiłem budzik za 4 godziny a wstałem po 2.5 i musiałem wsiadać na rower to było dziwne u mnie. Miałem w planach regenerację w plenerze w miejscach które się do tego nadają ale nie przewidziałem ze może być w nocy 3 st a nawet 1. Nie zapomnę kilku rzeczy: lotu przez kierownicę, ładując tylną lampkę na kierownicy wpadła mi między oponę i widelec blokując przednie koło. Spadłem jak Małysz z telemarkiem bez szwanku ale w szoku niesamowitym. Nie zapomnę miny ekspedienki jak kupowałem Salcefix na miejscu i przede wszystkim spotkanych ludzi z którymi udało się porozmawiać, Zdobyłem bezcenne doświadczenie, tego się nie da przekazać czy wytłumaczyć trzeba wjechać w ten świat 2000 km + i zobaczyć jak tam jest. Na metę przyjechałem w dobrej kondycji jedynie na co narzekam to prawie jak wszyscy na stopy, padający deszcz zrobił swoje. Cieszę się że mój debiut odbył się w najtrudniejszych warunkach i nikt nie powie że miał trudniej. Pogoda zrobiła selekcję i na prawdę każdy kto to ukończy w wyśrubowanym limicie będzie mega twardzielem. Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję i teraz odpoczynek i zasłużony urlop z rodzinką ??
Komentarze
Brak zebrać jakiekolwiek słowa po takim wyczynie. Odpoczywaj Paweł i ciesz się rodzinką, bo ciekawe co będzie kolejnym celem? Obserwowaliśmy Cię, nie mogłem podjechać, jak przejeżdżałeś przez nasze okolice, tak się ułożyło. Wielkie, wielkie słowa uznania.
Tylko podziwiać takie WYCZYNY! Nasi ultramaratończycy to ludzie z innej planety.... dla mnie to prawdziwy kosmos. Gratulacje! Zdrowia i kolejnych wyzwań (boję się nawet myśleć co by to mogło być :) ).