Michael Jordan
Komentarze
Gratulacje dla wszystkich za udział w Klasyku Annogórskim. Bardzo dobra postawa dziewczyn oraz Marka dzięki którym prowadzimy w Klasyfikacji Drużynowej. Ja ze swojej jazdy jestem zadowolony tylko dlatego, że wyścig potraktowałem treningowo. Z kilku powodów wyścig musiałem odpuścić ściganie i dlatego sportowo wypadłem fatalnie. Nawet nie byłem w stanie pomóc Markowi w osiągnięciu lepszego rezultatu. Wyścig nie był zorganizowany idealnie, trasa niby zabezpieczona a na jednej z rund w Porębie wyjechał mi samochód i niemal nie wylądowałem w rowie, w sumie jechałem na ogonach więc w czołówce takich sytuacji zapewne nie było. Od połowy wyścigu zmuszony byłem do łamania przepisów gdyż na większości dróg jechały samochody z kierowcami nie liczącymi się zupełnie z kolarzami i nie pozostawało nic innego jak jazda lewą stroną. Walczyłem cały wyścig ze słabym organizmem, co rundę chcąc zrezygnować z dalszej jazdy. Nie szło mi nawet pod górę a grymas na twarzy na każdym zdjęciu tylko potwierdza moje cierpienie na trasie. Zrobiłem konkretny trening, w takim celu w ogóle wystartowałem w Leśnicy i z tego powodu mogę być zadowolony. Znalazłem się w sytuacji w której patrzenie na wynik nie ma sensu a wciąż znajdują się osoby które z tego powodu chcą mnie rozliczać. Mimo wielu pozytywnych rzeczy jakie wyniosłem z tego wyścigu znalazły się i takie które motywują mnie do tego by rzucić to ściganie, mogę być kaleką, zajmować ostatnie miejsca w zawodach ale to nie jest powód do tego by nie podać mi ręki czy mnie hejtować na każdym kroku. Po wyścigu niemal z każdych ust słyszałem – Dlaczego pojechałeś tak słabo?. Sam nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie a tym bardziej nie jest to powód do tłumaczeń, miałem w tym sporcie swoje 5 minut i nie widzę powodu aby tłumaczyć się z powodu tego, że mi nie poszło. W życiu czasem tak bywa, że nie idzie, moje priorytety leżą gdzie indziej. Nie jeżdżę dla wyników, sprzęt też odbiega od tego na czym jeżdżą najlepsi zawodnicy ale mimo tego, ze nie idzie czerpię z tego przyjemność. Czyjejś urojenia nie mogą być powodem mojej frustracji, równie dobrze mógłbym zrezygnować z kolarstwa, mam wiele spraw na głowie o których połowa kolarzy nie ma pojęcia więc i na zawody przyjeżdżam mniej przygotowany niż inni. Staram się nie przejmować innymi ale nieraz już po prostu nie idzie. Potrafię pogodzić się z porażką i walczyć o to aby następnym razem było lepiej.
Gratuluję wszystkim wyników👍👏 Co do mojego startu, nie jestem z siebie zadowolona, odpadłam od mocnej pierwszej grupy po pierwszym okrążeniu! Dalsza walka to już jazda solo i walka z myślami- nie powiem jakimi! Po dojechaniu na metę uznałam że zrobiła wszystko co mogłam i więcej kurnika tu nie przyjadę 😜 Dziś zmieniłam zdanie😁 jak Bóg dopomoże i zdrowie dopisze to za rok startuję znowu NO!!!
Drogi Piotrze! Wątpię by ktokolwiek chciał cię z czegokolwiek w kolarstwie rozliczać. Nie ma ku temu żadnych podstaw. Możliwe, że źle interpretujesz przekaz pytań, które ludzie zadają ci po wyścigu. Drużyna wie, że jesteś mocny i jeśli się postarasz i nie będziesz miał pecha, to stać cię na bardzo dobry wynik. Pokazywałeś to wielokrotnie stając na podiach czy wygrywając w open! Skoro jesteś mocny to są pewne oczekiwania tłumu i musisz się pogodzić, że będą się pojawiać pytania: "co się stało", "dlaczego tak nisko", "nie masz formy?", "miałeś awarię?" (to masz zestaw pytań jakie mi zadawano). To normalne. Trochę denerwujące ale trzeba się przyzwyczaić. Tak to działa w tym kraju. A zresztą sam wyścig nie był ani pod twoje ani pod moje preferencje. Mi się nie podobało i deklaruję, że nigdy więcej nie przyjadę na tak chujowo (tak jest!) zorganizowany wyścig, bez podziału na sektory wg grup wiekowych. Organizator wykonał krok w tył.
Wszystkim startującym serdecznie gratuluję wyników! Dobra zabawa jest najważniejsza :)
Wyścig faktycznie nie był zorganizowany wzorowo, trasa w wielu miejscach niebezpieczna i brak podziału na sektory co spowodowało duże zmieszanie na trasie. Czasami nie jestem w stanie już odpowiadać na te wszystkie pytania, ten wyścig wogóle mi nie leżał i zupełnie odpuściłem ściganie a są tacy dla których liczy się tylko wynik sportowy ( także u nas w drużynie ) więc może mnie to czasem denerwować jak po słabszym starcie już mówi się, że formy nie ma. Całkiem niedawno byłem w stanie być wysoko w wyścigach i wtedy jakoś zainteresowanie moją osobą było dużo mniejsze. Mi to pasowało więc teraz czułem się nieswojo musząc szukać odpowiedzi na te pytania. Prawdziwe wyścigi w RM gdzie szło się nieźle ujechać już chyba nie wrócą, Pętla Beskidzka z 2019 roku czy na runach z lat 2013 - 2016 lub etap RT w Jaworzynce to były wyścigi gdzie każdy dostawał w tyłek, góral mógł się wykazać na podjazdach a specjalista od klasyków na podjazdach musiał dawać z siebie wszystko. Na tym wyścigu trzeba było być cały czas czujnym, mieć szczęście i niekoniecznie końskie kopyto więc stad słabe wyniki i to także zawodników którzy zwykle dojeżdżali w czubie. Ja chyba też nie wrócę na ten wyścig bo nie ma sensu płacić za coś co mogę mieć co tydzień za darmo czyli wycisk na rundach z Twomarkiem a atmosfera na wyścigach wcale nie jest jakaś wyjątkowa więc bez tego można się obejść. Organizacyjnie to maraton MTB na jakim byłem był zorganizowany znacznie lepiej więc raczej pójdę w kierunku MTB bo szosowych wyścigów w okolicy na sensownej trasie po prostu nie ma, taka brutalna prawda w naszym kraju. Poziom sportowy z roku na rok coraz wyższy więc nie ma się co dziwić, że na takich wyścigach nam nie idzie. Najważniejszym jest czerpać z tego przyjemność bo inaczej traci to sens.
Przy dobrej zabawie wywalczyliście pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej, jak informuje Patryk. Wielkie brawa, mam nadzieję, że taką ekipą do końca ta klasyfikacja będzie wyglądać. Na Równicę mam nadzieję, że wystartuje nasza juniorka, Kasia.
Gratulacje dla Was !!!