Joe Paterno
Tegoroczne Mistrzostwa Świata federacji WMCF w St. Johann w Austrii na długo zapadną w pamięci wszystkim kibicom różowej Jas-Kółki. Emocje na finiszu sięgnęły zenitu i choć ostatecznie Angelika wywalczyła brązowy medal, jednak przez inną zawodniczkę straciła szansę na złoto.
Zacznijmy jednak od początku…
Trasa tej imprezy wiodła po pętli, którą należało pokonać 2 razy, co w sumie dawało dystans 76 km, przy przewyższeniach rzędu 400 m, a do pokonania 4 krótkie podjazdy. Jak łatwo wywnioskować, trasa do ciężkich nie należała, jednak międzynarodowa ranga zawodów sprawiała, że Angelika rywalizowała ze światową czołówką zawodniczek Masters, co nadawało pikanterii całej rywalizacji.
Pierwszą rundę zawodniczki przejechały razem w peletonie, jednak na drugiej pętli Angelika na każdej hopce rozrywała coraz bardziej peleton, aż finalnie utrzymać za nią zdołały się zaledwie 3 zawodniczki! Nasza absolutnie genialna Jas-Kółka wykazała się widowiskową, aktywną jazdą niczym najlepsi kolarze w Wielkich Tourach! Angelika zbliżając się do mety doskonale wiedziała i czuła, że ma na tyle mocy w nogach, żeby pięknie zafiniszować i sięgnąć po zwycięstwo. Wyszła na przód, nadając szybsze tempo i czujnie czekając na kontratak rywalek. A gdy na czoło wysunęła się Niemka i nasza złota dziewczyna chciała włączyć turbo przyspieszenie, które miało ją poprowadzić do zwycięstwa… w koło wjechała jej Holenderka, spychając naszą zawodniczkę z toru jazdy i omal nie powodując wywrotki! Mimo wszystko Angelice udało się opanować rower i uchronić przed upadkiem i nie poddając się, stanęła na pedały i dała z siebie wszystko! Niestety przez nieczyste zagranie zawodniczki z Holandii Angelika wjechała na metę jako czwarta. Na szczęście zawody odbywały się zgodnie z przepisami UCI i całe zajście na finiszu widzieli zarówno sędziowie na mecie, jak i sędziowie jadący na trasie za zawodniczkami, w związku z czym Holenderka za karę została przesunięta na 4 miejsce, a nasza wspaniała gwiazda w ramach rekompensaty wskoczyła na 3 lokatę! Medal oczywiście wszystkich nas niezmiernie cieszy i napawa dumą, że mamy w swoich szeregach tak nieprawdopodobnie silną zawodniczkę, jednak ciągle odczuwamy wściekłość i niedosyt, ponieważ wiemy, że Angelika była w stanie i formie zdobyć złoty krążek.
Ostateczny czas tej niesamowitej dziewczyny wyniósł 02:08:05, a złoto przegrała o… 0,4453 sekundy! Co oczywiście dowodzi, że gdyby nie incydent tuż przed metą, była zdecydowaną pretendentką do zwycięstwa. Drugie miejsce także zdobyła polska zawodniczka Katarzyna Polakowska, natomiast po tytuł Mistrzyni sięgnęła Niemka Jennifer Pothmann.
Dla nas Angelika i tak pozostaje najlepszą i zdecydowaną Mistrzynią i nic tego nie zmieni! Bardzo gorąco gratulujemy tej cudownej i niesamowitej dziewczynie tego wyczynu! Jako, że cały start w tej imprezie był utrzymany w tajemnicy, sprawiła wszystkim swoim kibicom niesamowicie przyjemną niespodziankę! Od początku sezonu niezmiennie sprawia, że szczęki nam opadają do samej ziemi i gdy tylko uda nam się je zebrać, to znowu Angelika odnosi spektakularne sukcesy! Ogromną przyjemność sprawia nam wszystkim oglądanie dekoracji z zawodów, na których nasza Angelika błyszczy i czaruje swoim uśmiechem! A my chcemy chwalić się całemu światu, że w naszych szeregach mamy zawodniczkę należącą do światowej czołówki kolarstwa amatorskiego, która swoją czystą pasją zaraża wokół i daje przykład, że ciężką pracą można osiągnąć naprawdę wiele! A kto zna tę naszą jas-kółkową błyskawicę ten wie, że w przyszłym roku zawodniczki przygotować się muszą na odwet, bo już nieraz przekonaliśmy się, że nikt nie potrafi się odegrać tak jak Angelika.
Jeszcze raz składamy serdeczne gratulacje i gorące podziękowania Angelice Grabiec za jej hart ducha, upór, niesamowitą walkę oraz kolejny ogromny sukces! Życzymy, aby już nigdy nie została w taki (ani żaden inny) sposób pozbawiona walki o zwycięstwo oraz aby ciągle czerpała przyjemność z tego pięknego sportu jakim jest kolarstwo! Życzymy także sobie, abyśmy zawsze mieli to szczęście, by oglądać Angelikę w szczycie formy, bo piękniejszego ostatniego weekendu wakacji nie mogliśmy sobie wymarzyć!
Komentarze
Wielkie brawa, gratulacje, ukłony do samej ziemi. Angelika jesteś niesamowita, najjaśniejszą gwiazdą tej drużyny i naszą największą dumą.
Ehhhh.... gdzie te czasy, gdy Angelika siedziała mi na kółku i goniła nas jakaś baba z brodą... Teraz to już nawet na kółku u niej się nie utrzymam :(
Brawo i Gratulacje :) Tak trzymać:)
Aj jaj jaj ale niefart, ale bywa i tak, trudno. Wielkie brawa i gratulacje.
Jak przez jakiś czas nic nie słychać o Angelice, to znaczy, że idzie fest news 😃 Brawo Ty!
Jeszcze raz Gratulacje i Brawa za taki wyczyn , a najważniejsze Angela, że nie dałaś się Holenderce wywrócić i walczyłaś do samej kreski. Z resztą na dekoracji widać, że Holenderka była chyba wystraszona, bo tak bardzo nie chciała stać zbyt blisko Ciebie
.
Ale zaskoczenie! Gratuluję! :)
Serdecznie gratuluję! To wielkie osiągnięcie. Szczerze podziwiam.
Gratulacje Angela. Tym startem usłyszał o Tobie też cały świat !!! Wielkie brawa za wynik, szkoda ,że finisz tak się potoczył. Na pewne sytuacje nie mamy wpływu, na filmiku widać ,że zostałaś wyhamowana prawie do zera. Dla mnie jesteś niesamowita, cieszę się ,że jesteś w naszych szeregach.
No dziewczyno ! Sięgasz gwiazd i weszłaś na Olimp amatorskiego sportu ! Faul na finiszu nie ulegał wątpliwości i tylko Ty sama wiesz jak bardzo Ci przeszkodził w walce o zwycięstwo ! Wiem , że się podzielisz z nami emocjami jakie towarzyszyły Ci podczas tych zawodów . Jestem przekonany , że wrócisz i mistrzostwo świata zdobędziesz w sposób bezdyskusyjny wjeżdżając po solowej ucieczce na metę ! Nie będę Cię podziwiał ani gratulował bo to jest za mało do skali osiągnięcia ! Jestem dumny , że jeżdżę w tych samych barwach co nasza mistrzyni !!! Powodzenia !
Gratulacje Angelika świetne osiągnięcie w karierze. Myślę że otworzyłaś nowy rozdział w klubie. Jas-Kółki stają się od teraz również materiałem eksportowym :-) Bardzo się cieszę i myślę że to początek świetnej Twojej passy, którą będziemy podziwiać i cieszyć się z wyników wraz z Tobą
Angelika jeszcze raz serdeczne GRATULACJE od klubowej fanki !!!! Podziwiam i cieszę się, że tak wspaniale reprezentujesz barwy naszego Klubu:).
Dziękuję dziękuję dziękuję BARDZO WSZYSTKIM za gratulacje bo jest ich tyle , że aż nie wiem co powiedzieć... Wzruszyly mnie Wasze komentarze... miło się czyta takie ciepłe słowa skierowane do mojej skromnej osoby... Jesteście niesamowici :) Cóż mogę powiedzieć o swoim starcie? Byłam świetnie przygotowana, a formę ocenialam na wyśmienita. Przed startem niestety nie spałam dwie doby, ponieważ zepsuło nam się auto w trasie. Spaliśmy w aucie a następnego dnia zaczęła się walka z czasem żeby znaleźć fachowca, który nam pomoże. Mieliśmy 50 km do celu i stanelismy w martwym punkcie. Udało się w końcu po trzecim podejściu do warsztatu... Faceta wręcz blagalam że ma nam pomóc bo inaczej będzie katastrofa. Na szczęście trafiliśmy na fantastycznego człowieka, który okazał nam tyle serca i pomocy , że aż do dzisiaj nie umiem wyjść z podziwu. Po kilku godzinach wykonczeni ale pełni optymizmu pojechaliśmy dalej do St. Johan :) A tam kolejny problem... brak miejsc w kwaterach... po dwóch godzinach udało się ! Wierzycie lub nie,ale jak padłam do łóżka to spałam 15h... Byłam wykończona totalnie... Marcin złoty chłopak, wszystko z auta wniósł do kwatery poukladal i przygotował na dzień wyścigu. Dzięki niemu mogłam odpocząć bo byłam nie żywa... a on pomimo że był równie zmęczony jak ja to jeszcze odwalił taka robotę. Podziwiałam Go za to... Rano wstałam zregenerowana i pomimo że profil trasy nie byl dla mnie, byłam gotowa do walki :) Pojechaliśmy zatem na start i o 13:15 ruszylysmy na trasę wyścigu ! Pierwsze okrążenie się nudziłam i na drugim jak już poznałam trasę nie miałam zamiaru tego powtarzać więc ruszyłam na pierwszym podjedzie bardzo mocno żeby rozerwać peleton i tak też się dzieje ! Na kolejnym podjedzie funduje powtórkę i peleton się coraz bardziej uszczupla. Jednak dziewczyny dochodzą na zjeździe więc trzeba szarpnac porządnie raz jeszcze ! Próbuje tego dokonać Holenderka, ale ja ruszam zaraz za nią bo uwielbiam takie zrywy,tym bardziej że w ogóle nie byłam zmęczona... No i jedziemy już tylko w czwórkę Ja, Kasia, Niemka i Holenderka. Jedziemy po zmianach.Na 200 m przed meta decyduje się wyjść na przód i podgonic tempo żeby coś się zaczęło dziać i tylko cierpliwie czekam kto wyjdzie. No i patrzę rusza Niemka no to nic tylko teraz trzeba ruszycna maxa ! No i ruszyła ale Holenderka centralnie wyjeżdżając mi do koła i spychając mnie na bok w kierunku barierek... Uwierzcie mi, że Robiłam wszystko żeby tylko utrzymać się na tym rowerze bez wywrotki.. udało się ! Więc jak tylko poczułam się w miarę stabilnie od razu stanęłam na pedały i dałam z siebie wszystko co mogłam ! Niestety... nie wystarczylo. Strata jaka odniosłam przy tym uderzeniu była tak duża że nie było szans tego nadgonić bo przez kilka sekund w ogóle nie pedalowalam a reszta jechała na maxa. Wpadam na metę i byłam zdezorientowana... Podjeżdża Kasia, gratulujemy sobie nawzajem. Kasia pyta co się stało ? Więc mówię jej,że wjechała mi do koła i omalo co się nie wywrocilam.. same nie wiedziałyśmy która była lepsza bo praktycznie razem wydawało sie, że przekroczylysmy kreskę. Na wynikach patrzymy że jestem trzecia. Marcin się cieszy i mi gratuluję a ja mówię że to chyba jakaś pomyłka. Jednak to nie pomylka. Na wynikach czytaliśmy na dole że zawodniczka Holenderska spowodowała sytuację niebezpieczna na finiszu i za karę zostaje zrzucony na ostatnie miejsce z naszej finiszujacej czwórki. No cóż, jechali za nami sędziowie i wszystko widzieli nie ukarali by jej, jeśli by sobie na to nie zasłużyła. Ja jestem przyjaźnie nastawiona do zawodniczek i nie mam złości, ale no tym zagraniem zablokowała mi możliwość walki o złoto. Czy bym zdobyła zloto ? Nie wiem, bo nie mogę sobie być niczemu pewna, jeśli czegoś nie zdobyłam. Jednak każdy sportowiec wie na ile go stać i wiem,że miałam tyle siły i mocy w nogach że na pewno bym tak lekko nie odpuściła. Jednak taki jest sport i nie takie wpadki zaliczali zawodowi sportowcy. Na początku nie byłam zadowolona, ale teraz już zrozumiałam,że nie miałam na to wpływu w żaden sposób. Przyznam, że Te 0, 4453 sekundy śni mi się po nocach ale chyba nikt z Was mi się nie dziwi :) O 20:00 odbyła się dekoracja z rewelacyjna oprawa, gdzie stanęłam na najniższym stopniu podium dumnie odbierając brązowy medal. Długo będę pamiętać ten start, ale dużo mnie on też nauczył i wyciągnęłam z niego wiele wniosków :) Serdecznie gratuluję Katarzynie Polakowskiej za rewelacyjny start i srebrny medal - jechałaś świetnie ! Gratuluję również wszystkim pozostałym zawodniczkom :) Ponadto chce podziękować kilku osobom, dzięki którym w ogóle wystartowalam. Marcin - Ty wiesz jak wiele Ci zawdzięczam jeśli chodzi o ten wyjazd. Bardzo się dla mnie poświęciłes, To Ty byłeś kierownikiem tego wyjazdu i gdyby nie Ty, pewnie by mnie tam nie było - bardzo Ci za to dziękuję - jesteś nieoceniony ! Dziękuję Mackowi, który czuwa nad moimi stratami i pomógł mi dopiąć spraw organizacyjnych - mimo że jesteś w Belgii to wiem że w tej kwestii ZAWSZE mogę na Ciebie liczyć - dziękuję ! Bardzo duże podziękowania kieruje do naszego Grzesia, który doprowadził moje nogi do fantastycznej predyspozycji a jak sam wiesz były w ciężkim stanie - dziękuję że pomimo napietego grafiku znalazłeś dla mnie czas ,jestem Ci za to bardzo wdzięczna ! Dziękuję mojemu serwisantowi - Łukaszowi Bugla za kapitalnie przygotowany rower - jak zawsze wszystko perfekcyjnie :) Dziękuję też Agnieszce, która pełniła rolę tłumacza i służyła mi chętnie pomocą - dziękuję ! Jak widzicie osiągnięcia mam, ale w ich cieniu zawsze kryją się inni ludzie bez których nie dałabym sobie rady - bardzo dziękuje raz jeszcze ! Dziękuję również Oli za rewelacyjny opis tego wyścigu - w życiu bym sama tego nie ujęła, Prezesowi za słowa otuchy i uznania,a Wam WSZYSTKIM za niesamowite wsparcie i wiarę we mnie - nie macie pojęcia jak to uskrzydla ! Kończąc, piszecie że cieszycie się że jestem z Wami w drużynie, a ja cieszę się podwójnie że mam Was bo z takim wsparciem można góry przenosić ! Dziękuję !