Jean de Gribaldy
Choć pogoda była zdecydowanie najgorsza ze wszystkich edycji, to frekwencja nie zawiodła! Naszym zawodnikom i gościom nie straszny deszcz ani zimno – emocje na zawodach wystarczająco rozgrzewają!
Pretendentów do zwycięstwa było dużo, tym bardziej rywalizacja była na niebotycznie wysokim poziomie, przez co stała się arcyciekawa! Już na starcie wiadomo było, że nikt tanio skóry nie sprzeda i można było się spodziewać zaciętej walki o zwycięstwo. Każdy, kto podjeżdżał pod Równicę wie, ile trzeba sił i potu, żeby pokonać te 5 km. Dlatego niezależnie od zajętego miejsca wszyscy są dla nas zwycięzcami i każdy spisał się na medal!
Niekwestionowanym zwycięzcą okazał się Alexey Kmets, który pobił rekord trasy i na metę dosłownie wpadł jak błyskawica po 15 minutach i 9 sekundach! Jego średnia prędkość pod Równicę wyniosła prawie 20 km/h! To się nazywa moc w nogach!
Drugie miejsce zajął Patrycjusz Urbanek, który na stałe wpisał nasze wewnętrze zawody w swój kalendarz startów. Kolega z drużyny Bike U Up wykręcił również fantastyczny czas 00:15:59 i także imponującą prędkość średnią wynoszącą prawie 19 km/h!
Ostatnie miejsce na podium zajął także gość, który również jest nam znany z naszych imprez, czyli Amadeusz Brachaczek! Jego czas to 00:16:08, a prędkość średnia godna podziwu wyniosła ponad 18 km/h!
Nie sposób nie wspomnieć o zdecydowanie najdzielniejszej zawodniczce, której brawa należą się po tysiąckroć, czyli naszej juniorce Ani Wątrobie! Ania dzisiaj po raz pierwszy w życiu zmierzyła się z Równicą i co tu dużo mówić – nie dała szans górze i pokonała ją bez dwóch zdań!
Jeśli chodzi o nasze piękne Panie, to podium wśród płci pięknej przedstawia się następująco: pierwsze miejsce nasza Mistrzyni Angelika Grabiec, drugie miejsce Joanna Kopciowska-Wątroba, natomiast trzecie miejsce Marzena Faba! Frekwencja z roku na rok rośnie także wśród kobiet, co nas niezmiernie cieszy i mamy nadzieję, że w następnych latach także będziemy mogli się cieszyć ich obecnością.
Zdjęcia z zawodów znajdziecie na naszym Facebooku, czyli TUTAJ. Pełne wyniki natomiast znajdziecie TU.
Na koniec składamy serdeczne podziękowania dla wszystkich
uczestników, bez których nie byłoby zawodów i którzy zawsze tworzą
niepowtarzalną atmosferę w trakcie i po ściganiu! Dziękujemy także naszym
Paniom za kibicowanie, pomiar czasu, oprawę filmową i fotograficzną oraz pyszny
poczęstunek na mecie! Do zobaczenia na zakończeniu sezonu, który zamknie cykl
naszych wewnętrznych zawodów – informacji szukajcie już niebawem na stronie!
P.S. Zapraszamy do podzielenia się swoimi wrażeniami w komentarzu pod tym
postem!
Komentarze
Moja zapowiedź naszego Rajdu zrealizowała się w 100%. Miał być rekordowy i taki był, padł rekord tej trasy-15,09 min, to jest wynik, który żeby poprawić będzie musiał przyjechać góral z Pro Touru i to jeszcze nie wiem, czy da radę. Wielki Alexej! Brawa dla naszych gości, Patrycjusza i Amadeusza, czołówki polskiego peletonu amatorskiego, którzy naciskając na Alexeja, także przyczynili się do jego wyniku. Swoje rekordy odnotowali również Tomek i Robert, to ich dziełem jest ten przeorany asfalt pod Równicę, co prawda do celu nr 1 Robertowi zabrakło odrobinę, ale co się odwlecze, to..........Tomek przegrał tylko z ekstraklasą tego wyścigu, największe bruzdy na drodze, to jego dzieło. Brawa dla dziewcząt, Angelika najlepsza, kiedyś będę musiał ją nakłonić do rywalizacji na 100% w tym prestiżowym wyścigu; Joanna super debiut i super wynik, jest moc w nogach i to po ciężkim biegu górskim dzień wcześniej; Marzena, już stała uczestniczka naszych zawodów, wyjazd bardzo dobry. Podziękowania dla Marcina, który zadebiutował u nas i pogonił co niektórych do mocniejszej jazdy. Największe brawa i gratulacje dla naszej juniorki Ani, pierwszy wyjazd pod Równicę i kapitalny czas. To jest, obok Alexeja, prawdziwa zwyciężczyni, ogromne brawa. Tutaj podziękowania dla Darka, który towarzyszył Ani całą trasę. Wielkie dzięki dla naszych dziewcząt za przepyszny poczęstunek na mecie, za doping, pomiar, foto. Wielkie dzięki, drużyna to nie tylko ci, co się ścigają, ale także ci, którzy dbają o komfort po przekroczeniu mety. A co do mojego startu, wystartowałem nieźle, przyszła pierwsza stromizna, poślizg koła, nieudana próba zrzutki na małą tarczę wyhamowało mnie na początku. Trochę rozpędziłem się i żeby zrzucić na mała, musiałem przez moment przestać pedałować. Kiedy już łańcuch był na swoim miejscu rozpoczęła się walka z górą. Blisko przede mną blisko Bastek, Tomek, Mały i Darek już byli trochę daleko z przodu. Po chwili na kółku był już Krzysiek, a chwilę później Piotr Jasiński. Trochę jego obecność mnie zdziwiła, ale podziałało to chyba mobilizująco. Przez jakiś czas jechaliśmy razem, po kostce odjechał Krzysiek z Piotrem. Resztę góry jechałem z Bastkiem, widząc przed sobą cały czas Andrzeja, Marka, Angelikę. Z dwa razy obejrzałem się za siebie, gdzie jest Robert, to był mały podtekst tego wyścigu. Ale odległość była bezpieczna, można było się skoncentrować na tych, co jechali przede mną. Miałem nadzieję, że dościgniemy Andrzeja, ale jechał tym samym tempem, co my i walka na koniec była tylko z Sebastianem. Na 300 m przed metą nacisnął mocniej na pedały, do końca wytrzymał i linię mety przekroczył parę sekund wcześniej. Miejsce zajęte na tym Rajdzie odpowiada mojej formie w tym sezonie, nawet chyba ciut lepiej, ale niedosyt pozostaje, blisko były niektóre osoby i trochę więcej haratania asfaltu, a mogło by być odrobinę lepiej. Czas 20,29 min to nie szczyt marzeń, ale to mój najlepszy czas od dwóch lat. Chyba Robert na to wpłynął, a jeszcze jest Zakończenie Sezonu:) Dzięki jeszcze raz wszystkim.
Gratulacje dla podium open oraz dziewczyn zwłaszcza dla debiutującej- brawo Ania Wątroba na mtb! Taki czas jak Ania zrobiłem pierwszy raz 20 lat temu na mtb, kiedy zaczynałem przygodę z górami ;) W tym sezonie 17:23 to mój max na Równicę, zresztą bez odpowiedniego przygotowania nie mam co liczyć na dobry wynik i zostaje jazda dla fanu i zdrowia bo to najważniejsze ;) a moje "przyzwoite czasy" bazują głównie na wieloletnim wytrenowaniu i chyba jeszcze dobrym Vo2max :D Jakieś 30 Watt dodało by mi skrzydeł :D Pierwsze 300 metrów prowadziłem bo pozycja wyjściowa jest dosyć istotna bez mocnego zakwaszenia, ale kiedy Alex przejeżdża na 12% bez "trzymanki" kierownicy poprawiąjąc sobie chustę przy 20 km/h to człowiekowi "odcina" prąd z wrażenia :D Po 500 metrach dochodzi mnie duet niezrzeszonych Panów (dla mnie nowa siła peletonu) o nietuzinkowych imionach :P W końcu w połowie podjazdu JEDZIE kapitan Piotruś i swym pędem prawie zdmuchuje mnie w barierki w czarnym lesie, zanim zredukowałem to przecinaka już nie ujrzałem, za to ujrzałem na poniższej serpentynie kolejną Jas-kółkę jak rozwija skrzydła by przelecieć obok Wróbla! Obiecałem wczoraj na weselu Piotrowi, że wśród Jaskółek będę w 3 open i słowa dotrzymałem, a Otfinowi gratuluję KONDYCJI i 6 open ! Największym zaskoczeniem dla mnie w wynikach jest czas Tomka Młynek - mega! Asia K-W dobry czas, a nawet bardzo dobry! Angelika numer 1 nic nowego :P i podejrzanie identyczny czas jak rok temu, 20:04 - ten "SUP" jedzie jak zaprogramowany! Dzięki dla Pań za poczęstunek, sędziowanie i obsługę foto-video - kruche ze śliwkami 1 klasa !
Gratulacje dla wszystkich startujących, w końcu Równica to góra, która od zawsze daje w "dupę" ;) Dla mnie tegoroczna edycja bardzo udana, drugi raz w życiu udało mi się pokonać magiczne 19 minut. Po starcie za mostem, na pierwszej ściance wyprzedzili mnie wszyscy, z którymi nie miałem szans (Jedynie Piotr Kukla przeszedł mnie przed samą kostką brukową, ale On przeważnie zaczyna spokojniej), Od kostki planem było jak najdłuższe utrzymanie się na kole Darkowi Puzoniowi, ale za kostką dałem mu zmianę i o dziwo do samej góry już nikt mnie nie wyprzedził. Drugi wiraż - czas poniżej 9 minut, szybka myśl - jak utrzymam takie dobre tempo to będzie mój rekord. Trzeci wiraż, szybo zerkam do tyłu, na kółku został tylko Darek Puzoń, od tego momentu klapki na oczy i 100% mocy i pogoń za Jarkiem Pokorą. 500 metrów przed metą Darek odpuszcza koło, Jarek niestety przyśpieszył i nie było już szans dogonić, zostało tylko utrzymać mocne tempo, żeby Darek mnie nie doszedł. Na mecie wszyscy ździwieni, ja chyba najbardziej z nich, patrzę na licznik 18:53, rekord - udało się :)
W niedzielny,rześki i mokry poranek startowałem w moim pierwszym,kultowym , rajdzie na Równicę. Klimat kapitalny! Lekka mgiełka unosząca wilgoć z drogi I kłęby buchającego testosteronu z nad startujących. Wracając do kolarstwa w zeszłym roku dawałem sobie dwa lata na zejście poniźej 18 min. Mówiłem o tym wszem i wobec . Gora pod którą większość z nas podjeźdźa w sezonie najczęściej i zna tam kaźdy metr asfaltu. 22 lata temu wykręciłem czas ( tylko nie pamiętam z której części mostu) ok.16.45 na przełoźeniu 42-23 , jeszcze na moim stalowym Colnago ! Wtedy młody nie przejmował się zdrowiem a tym bardziej kolanami. Zeszłego roku w sierpniu po półrocznym treningu i zrzuceniu 20 kg miałem ok. 19 min . A teraz ? A teraz Otfin wrócił juź na dobre ! Dla mnie ten wynik jest wspaniały i chociaż zmarszczek przybyło i kilogramów ( wtedy waźyłem ok. 70 kg ) udowodnilem sobie ; źe Stary człowiek a jeszcze moźe !
Dwadzieścia kilka lat wstecz gdy popatrzałem na mojego tatę ; ja pierdziu jaki on już jest stary ! Teraz doźyłem tych lat i wiem źe to nie metryka świadczy o starości. Trzech z pierwszej piątki mogło być moimi dziećmi. Z Piotrusiem źeśmy się śmiali ; źe z tych z wagi cięźkiej mam szansę być pierwszy. Czułem moc pod nogą i trzeba ją dziś wykorzystać. Jazda na jedną górę nigdy nie była i nie będzie moim atutem ale wiedziałem, źe jak zejdę poniźej 18 lokata będzie ok. Po solidnej rozgrzewkę , pierwszy szereg , blat z przodu . Start ! Jak najpóźniej źeby utrzymać prędkość rzuciłem na małą i pełna kita . Kto miał być to już był przede mną, na kostce powoli doganiałem Jarka i czekałem kiedy dogoni mnie Piotruś. Jest kapitan i na jego kole jestem juź ja ; orła cień . Mijamy Jarka 200 M przed zakrętem nr 2 i 70 M przed nami jest Marcin . Przed patelnią puszczam koło i Piotruś goni sam . Gdzie było bardziej płasko Marcina powoli doganiałem. Na większych procentach status Quo . Pamiętam lekkość i moc jaką czułem . To była dzika przyjemność w tej męczarni . Uwielbiam ten stan ! Ostatnie 200 M ząbek niźej i wszystko co najlepsze Otfin zostawił na koniec ! Zjazd do Jaszowca i rozjazdów do góry jeszcze raz aź pod schronisko . Powrót do domu w deszczu kapitalny , na gorące głowy odrobinę ochłody się przyda . Chwała zwycięzcom i tylko im bo przegranych tutaj nie było! Ania juniorka w doborowej asyście z uśmiechem na twarzy dzielnie podjeźdźała ! Dzięki wszystkim za harpaganienie , dziewczyny brawa za pomiar , catering i Prezesowi za całokształt ! Super impreza i atmosfera! Otfin wniebowzięty , całuje wszystkich w pięty !
Dziękuję za organizację kolejnego już Rajdu z Metą na Równicy. Szczególne podziękowania dla obsługi oraz wszystkich którzy przyczynili się do tego, że po wjechaniu na Równicę mieliśmy tyle słodkości. Gratuluję wszystkim uczestnikom, pięknym paniom za dobre czasy i ambitną walkę z podjazdem. Gratulacje należą się Alexemu za nowy rekord, Patrykowi i Amadeuszowi za miejsca na podium oraz wszystkim osobom które poprawiły swoje czasy na podjeździe. Walka była ambitna i każdy dał z siebie wszystko. Ja ze swojej jazdy jestem zadowolony, przez pierwsze 4 kilometry jechałem równym tempem a na końcowych metrach dołożyłem tyle ile w nogach jeszcze zostało. Moje miejsce i czas odpowiada moim tegorocznym możliwościom. Wyniki ułożyły się tak, że walka na Zakończeniu Sezonu będzie ostra i wyczerpująca.