Julius Erving
Po przejechaniu pod koniec sierpnia Bałtyk-Bieszczady Tour 1008 km Paweł Sojecki zapowiedział, że przesiada się na wioślarstwo. Moglibyśmy uwierzyć w tę deklarację, gdyby wiosłowało się nogami, bo to właśnie one niosą go z niesamowitą mocą wzdłuż i wszerz Polski.
Maraton Północ Południe swój początek miał na Helu, a metę usytuowano w okolicach Murzasichle. Łączny dystans do pokonania liczył „zaledwie” 939 km, a dodatkową trudnością była forma ultramaratonu, bo na punktach kontrolnych (Kaszubskie Oko 71 km, Wdzydze 166 km, Tuchola 232 km, Nakło nad Notecią 300 km, Mogilno 372 km, Kalisz 497 km, Strzelce Wielkie 613 km, Podzamcze 714 km, Trzebinia 756 km, Woźniki 789 km, Zembrzyce 815 km, Krowiarki 857 km i Murzasichle 918 km) nie było bufetów ani przepaków, więc kolarze musieli wszystko wieźć ze sobą, a wyżywienie organizować we własnym zakresie. A jako, że kolarze startowali 15 września w sobotę, to kolejnym problemem okazała się niedziela niehandlowa. Jednym z plusów był fakt, że pogoda na trasie dopisała.
Większość z nas na bieżąco monitorowała Pawła na trasie i doskonale wiedziała, że przez pierwsze 700 km wraz z dwójką innych kolarzy narzucili mordercze tempo i zrobili naprawdę ogromną przewagę nad pozostałymi uczestnikami. W górach jednak zaczęły się prawdziwe kłopoty i resztę dystansu nasza niezmordowana Jas-Kółka pokonała na… dwóch bułkach, hot-dogu, batonach i kilku bananach. Ostatecznie Paweł przejechał te mordercze zawody w nieprawdopodobnym czasie 36 godzin 18 minut i 56 sekund, zajmując tym samym niesamowicie wysokie 4 miejsce! Warto nadmienić, że te arcytrudny wyścig ukończyło 68 śmiałków.
Swoim kolejnym niesamowitym występem nasz ultramaratończyk znów udowodnił, że nie ma takiego dystansu, którego by nie ukończył. Jeśli kiedyś powstanie nowa dyscyplina – wioślarstwo przy użyciu nóg – Jas-Kółki mają zapewnione złoto olimpijskie, bo w swoich szeregach mamy najsilniejsze nogi w Polsce!
Bardzo gorąco gratulujemy Pawłowi ukończenia Maratonu Północ Południe z tak fantastycznym rezultatem. Dziękujemy za perfekcyjne reprezentowanie drużyny na szosach w całej Polsce i zapewniamy, że znów zbieramy szczęki z podłogi po tym fantastycznym wyczynie. Życzymy kolejnych tak rewelacyjnych występów i już nie możemy się doczekać, czym znów zaskoczy nas ten niesamowity kolarz!
Komentarze
Paweł już sama nie wiem co pisać...treningi i jeszcze raz treningi i poświęcenie nawet kosztem życia osobistego no i oczywiście upór i niesamowita siła woli. Szacunek i OGROMNE GRATULACJE i obyś tak dalej przemierzał te wszystkie maratony tymi cyt."...najsilniejszymi nogami w Polsce!". (Nasza Pani Redaktor to wie jak ubrać to w słowa :)).
Dziękuję za wspaniały tekst Pani redaktor i Wasze gratulacje :-) Północ - Południe to bardzo ciężki maraton dodatkowo krótka regeneracja po BB Tour. Ktoś mi powiedział na triathlonie że tyle się ma ile się poświęciło czasu na treningach. Ja w tym sezonie nie miałem zbyt wiele na to czasu, dużo pracowałem obowiązki doszły wiadomo :-). Zbyt mało treningów ultra i tak na prawdę dopiero zaczynam się rozkręcać gdy sezon się kończy. Było to dla mnie nowe doświadczenie bez wsparcia żywnościowego. Jazdą w takim tempie mogę być na prawdę z siebie zadowolony, gorzej wygląda sprawa z górami bo tu lżejszy duet mi odjechał. Dodatkowo zmagałem się z niesamowitym kryzysem jeżeli chodzi o senność, jeżdżąc solo nie mam takich, tu zjazd ze zmiany na koło kolegi i od razu idę spać ..... masakra inny tryb jazdy musiałem wyskakiwać do przodu żeby nie przespać mety :-). To był ostatni mój maraton w tym roku.Jeżeli wszystko w przyszłym roku ułoży się tak jak bym chciał, będzie zdrowie i fundusze to postaram się aby taki tysiak był tylko jednym z kilku okrążeń ;-) na lodówce wiszą takie maratony do przejechania, że aż strach o nich pisać. Jeszcze raz dziękuję Wam za kibicowanie i obiecuję że jeszcze te szczęki będą Wam opadać hahahaha :-)
Brawa! Oby Ci się plany ziściły. Fajnie się obserwuje na żywo ultramaratony, teraz nic nie wysiadło i widziałem, że trzecie miejsce odjechało na samej końcówce, ale wynik rewelacja. Może w następnym sezonie uda się parę treningów zrobić wspólnie, trzeba nad tym pomyśleć, już z Darkiem tak wstępnie żeśmy rozmawiali. Jeszcze raz wielkie gratulacje.
Paweł gratulacje. Też liczę na wspólny trening w następnym sezonie, takie 250-300 km .
250-300 km to Paweł rozgrzewkę robi :D
O to mi chodzi, Paweł się rozgrzeje, a ja będę miał trening sezonu .
Brawo Paweł i wielki szacun
Wielki szacunek Paweł. Jechałam po Suszcu odebrać kolegów z mety i widziałam, że Ciebie już się nie uda złapać na trasie! Pięknie! Potwierdzam, że PP był naprawdę ciężki. Cieszę się, że jednak się nie skusiłam, bo chyba bym nie dojechała. Wielki podziw, zwłaszcza po BBTOUR. Jak powiedział DJ Mariush: "Natchniewasz" mnie
I to jest prawda: "natchniewasz" nas.
Bardzo się cieszę "natchniewając" Was. i oczywiście wspólny trening jak najbardziej jestem za. Ja już myślę o przyszłym sezonie i będę się starał do niego przygotować odpowiednio, więc dystanse po 300 km myślę że będę robił i zimą, fajnie jest bo pojeździłem z czołówką ultra w tym kraju i myślę że sporo się nauczyłem od nich. Mam nadzieję że jeszcze nie raz im "zajdę za skórę " :-)
Gratulacje Paweł !!!
Paweł życzę Ci spełnienia planów i gratuluję występu.